Premier Donald Tusk, komentując pomysł klubu PiS, powiedział natomiast, że "tak wygląda wersja pokoju politycznego ogłoszonego przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego". Szef rządu nie sądzi, by komisja śledcza mogła cokolwiek wyjaśnić. - Nie mamy żadnego powodu, aby obawiać się tego typu procedury, ale mam wrażenie, że raczej tutaj, po raz kolejny, jak jest jakaś krzywda ludzka, to zawsze znajdą się politycy, którzy chcą z tej krzywdy zrobić polityczny biznes - ocenił.
Zapowiedział, że kwestia opóźnień w płatnościach dla podwykonawców za prace przy budowie dróg będzie badana przy użyciu wszystkich dostępnych metod i służb państwowych. - Nie odpuścimy tych działań, które sprawiają wrażenie ordynarnego oszustwa - powiedział. Tusk zaznaczył, że gotowy jest projekt ustawy, "który umożliwi przyspieszenie procedury wypłacania pieniędzy tym, którzy są w stanie udokumentować, że zostali oszukani". Wyraził nadzieję, że będzie on rozpatrywany w trybie pilnym.
Premier poinformował, że na przyszłość rząd przygotowuje takie zmiany w przepisach, które uniemożliwią nadużywanie przewagi, jaką ma wykonawca główny nad podwykonawcami. - Trzeba będzie już w czasie przetargów informować o wszystkich podwykonawcach, nie tylko tych głównych budowlanych - powiedział premier. Zaznaczył jednak, że nigdzie na świecie, w tym w Polsce, rząd nie będzie w stanie zastąpić elementarnej uczciwości partnerów w tych przedsięwzięciach.
Tusk tłumaczył, że dzisiaj nie ma możliwości zapłaceniu komuś, kogo oszukał partner w biznesie z publicznych pieniędzy. - Do tego są potrzebne przepisy, ale też bardzo wysoki poziom odpowiedzialności za pieniądze publiczne. Polska nie będzie jedynym państwem świata, gdzie z publicznych pieniędzy będzie się regulować zaległości między partnerami w różnych przedsięwzięciach - oświadczył.
mp, pap