W uzgodnionym na szczycie stanowisku strefy euro w sprawie Grecji, jakie odczytał przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, przywódcy podkreślili, że doceniają wysiłki już dokonane przez greckich obywateli, ale oczekują, że nowy grecki rząd dokona wyboru "kontynuacji kluczowych dla przywrócenia stabilności reform". Zwrócili też uwagę, że euroland "wykazał znaczną solidarność" wobec Grecji, bo kraj otrzymał od 2010 roku wsparcie w wysokości 150 mld euro od partnerów z eurolandu i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Najbardziej kontrowersyjnym tematem poruszanym na szczycie, który - jak ujawnili dyplomaci - zdominował obrady, były euroobligacje, czyli emisja wspólnych papierów dłużnych przez euroland, na które naciskał nowy prezydent Francji Francois Hollande. Choć Niemcy wciąż są temu przeciwne, to Van Rompuy przyznał, że pomysł był wskazywany przez członków spotkania w kontekście "długoterminowego projektu, jakim jest pogłębienie fiskalnej i gospodarczej integracji" strefy euro. Dodał, że należy zbadać prawne możliwości wdrożenia projektu euroobligacji; do czerwca przygotuje on raport na temat metod pracy w sprawie wzmacniania unii gospodarczej. Prezydent Francji powiedział, że chce, by na czerwcowym, właściwym szczycie Unii Europejskiej rozpatrzono możliwość zmiany traktatu pod kątem euroobligacji "jako kolejnego etapu integracji europejskiej". Dodał, że ma inny pogląd w tej sprawie niż kanclerz Niemiec Angela Merkel, dla której euroobligacje są "odległą perspektywa integracji".Poza Niemcami także Holandia i Finlandia są przeciw emisji euroobligacji - kraje te cieszą się obecnie najwyższą oceną wiarygodności kredytowej i w związku z tym ponoszą najniższe koszty obsługi swego długu. Hollande ma jednak coraz więcej sojuszników - w sprawie euroobligacji popiera go premier Włoch Mario Monti i inne kraje Południa, a także premier Luksemburga Jean-Claude Juncker i kanclerz Austrii Werner Faymann. Polska - jak mówił Tusk - nie jest ani za ani przeciw, ale zależy jej, by strefa euro wyszła z kryzysu.
PAP, arb