Minister sportu zaprzeczyła jednocześnie, jakoby prowadziła rozmowy ws. zmiany miejsca zakwaterowania rosyjskiej reprezentacji. Stwierdziła, że dokonano nadinterpretacji jej słów i wynikła z tego "burza w szklance wody". Wyjaśniła, że mówiąc o rozmowach z Rosjanami miała na myśli organizatorów Euro 2012. - To nie jest sytuacja, z którą obudziliśmy się wczoraj czy trzy dni temu, tylko sytuacja, którą znamy od wielu miesięcy i wiemy, że musi być w bardzo szczególny sposób "zaopiekowana" - wyjaśniła.
- Musimy zadbać również o to, żeby przekazy medialne, które będą płynęły z Polski, będą przekazami sportowymi, żadnymi innymi - powiedziała minister sportu, dodając, że stąd właśnie jej apel do prezesa PiS.
ja, TVN24
Czytaj więcej na Wprost.pl:
Kaczyński: będziemy tylko odmawiać różaniec. Chyba, że Rosjanie zaatakują