- Wniosek został odrzucony. Wracam do pracy - powiedziała Szumilas. Zapewniła, że "wsłuchuje się w głosy krytyczne, te, które są uzasadnione". - Będę kontynuowała swoją pracę. Będę konsekwentnie działała na rzecz spokoju w polskiej szkole. Chcę, by uczniowie, nauczyciele i rodzice wiedzieli, co czeka ich w przyszłości. Będę nadal pracować nad podniesieniem jakości kształcenia - zapewniła minister.
W ich ocenie proponowane przez Szumilas zmiany grożą upadkiem polskiej oświaty i powodują ogromny chaos; prowadzą m.in. do ograniczenia liczby godzin lekcji historii w szkołach ponadgimnazjalnych. Posłowie PiS, zarzucają też minister sprowokowanie konfliktu w sprawie nauczania religii w szkołach poprzez zmianę rozporządzenia dotyczącego ramowych planów nauczania oraz masową - ich zdaniem - likwidację szkół.
- Z punktu widzenia formalnego to wniosek PiS, ale podobną opinię wyraża wiele osób - przekonywał w trakcie debaty Sławomir Kłosowski z PiS. Według niego w grupie przeciwników obecnej polityki oświatowej rządu są m.in. nauczyciele, którzy mogą stracić pracę w wyniku wprowadzania nowych ramowych planów nauczania, powołana niedawno w Krakowie Obywatelska Komisja Edukacji Narodowej, w tym osoby prowadzące protesty głodowe w związku ze zmianami w nauczaniu historii w szkołach ponadgimnazjalnych oraz rodzice zaniepokojeni zamieszaniem wokół nauczania religii w szkołach.
We wniosku posłowie PiS wymienili 23 przyczyny złożenia go. Wśród nich były m.in. brak refleksji minister Szumilas nad masowym likwidowaniem szkół, zła i spóźniona decyzja o przesunięciu do 2014 r. obowiązku szkolnego dla sześciolatków, brak wsparcia samorządów w dostosowaniu szkół do potrzeb młodszych uczniów, brak planu działań w związku ze zbyt małą liczbą miejsc w przedszkolach, brak podstawy programowej nauczania dla dzieci 6-letnich, które uczą się w przedszkolach. Jedną z przyczyn złożenia wniosku o odwołanie Szumilas było także sprowokowanie konfliktu w sprawie nauczania religii w szkołach poprzez zmianę rozporządzenia dotyczącego ramowych planów nauczania oraz brak reakcji na krytykę nowej podstawy programowej nauczania - która zdaniem PiS - zmniejszy w liceum ogólnokształcącym liczbę godzin nauczania wszystkich przedmiotów, w tym historii.
Minister edukacji narodowej bronił podczas debaty premier Donald Tusk. Określił wniosek PiS o odwołanie Szumilas jako krzyk pełen hipokryzji i fałszywych danych. Premier wyraził opinię, że Szumilas to bardzo dobry minister edukacji. Przekonywał, że to za rządów PO-PSL naprawiane są skutecznie gigantyczne zaniedbania w edukacji.ja, PAP, arb