Pochodzi z Groznego, ale chciałby walczyć na ringu pod polską flagą. Mamed Chalidow marzy, żeby sprowadzić nad Wisłę swoich rodziców. I coraz rzadziej śnią mu się straszne obrazy wojny, którą przeżył.
SYLWESTER LATKOWSKI: Jak trafiłeś do Polski?
MAMED CHALIDOW: Przyjechałem w 1997 r. Miałem 17 lat i chciałem się kształcić. Bo u nas, w Czeczenii, trwała wojna i nie było żadnych do tego warunków. Przyjechaliśmy do Polski razem z kolegami, było nas trzydziestu. Kilku innych pojechało do Egiptu i do Włoch. Polska to był mój wybór i nie żałuję tego. Mieliśmy tutaj ukończyć studia i wrócić do Czeczenii, żeby odbudować kraj. Takie było założenie, taki był cel.
Więcej możesz przeczytać w 22/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.