W oświadczeniu rosyjskiego MSZ czytamy, że Rosja kieruje się "inną logiką" (niż Zachód) i że "robi wszystko, co w jej mocy, by obniżyć poziom konfrontacji między stronami w Syrii i w związku z tym utrzymuje intensywne kontakty nie tylko z syryjskim rządem, lecz i z różnymi grupami opozycyjnymi, nawet takimi, które nie budzą sympatii". Z wcześniejszego oświadczenia MSZ wynika, że Rosja kategorycznie sprzeciwia się interwencji wojskowej w Syrii i uważa, że rozważanie takiego rozwiązania na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ byłoby przedwczesne.
Tymczasem opozycyjna Syryjska Rada Narodowa (SRN) oświadczyła, że sprzeciwiając się wszelkim nowym akcjom ONZ wobec Syrii "Rosja zdecydowała się na zajęcie miejsca u boku reżimu syryjskiego i udzielenie mu wsparcia politycznego, co zachęci rząd do kontynuowania barbarzyńskich zbrodni, których celem są cywile, w tym kobiety i dzieci".
W reakcji na masakrę ponad 100 cywilów, w tym 50 dzieci, przeprowadzoną przez siły syryjskiego reżimu w zeszłym tygodniu, rządy Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, a także USA, Kanady i Australii zdecydowały o wydaleniu syryjskich dyplomatów.PAP, arb