Rosja, która wielokrotnie torpedowała wysiłki Zachodu, pragnącego potępić prezydenta Baszara el-Asada i odsunąć go od władzy, jest namawiana do wstrzymania poparcia dla niego po masakrze w syryjskim mieście Hula, gdzie zginęło ponad 100 osób, w tym wiele dzieci. - Rosja jest krajem ze spójną polityką zagraniczną i jakakolwiek presja jest raczej niestosowna - odpowiedział Pieskow zapytany, czy Zachód lub kraje arabskie naciskały na Moskwę, by zmieniła stanowisko. - Nikt nie dysponuje jednoznaczną informacją w sprawie masakry w Huli i Rosja jest zdania, że nie wolno kierować się emocjami w tak ważnej chwili - zaznaczył sekretarz prasowy prezydenta Rosji.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył 28 maja, że winę za masakrę w Huli ponoszą zarówno siły prezydenta Asada, jak i antyrządowi powstańcy. Rada Praw Człowieka ONZ zbada 1 czerwca na specjalnej sesji w Genewie okoliczności zeszłotygodniowej masakry ludności cywilnej w Huli.
PAP, arb