Odpiłowany w 1992 r. z historycznej bramy Stoczni Gdańskiej Lenin powrócił. Powrócił i od razu został obrzucony jajami, a później przykryty napisem „Solidarność”. Władze Gdańska sprowadziły Lenina do miasta w celu przywrócenia historycznego porządku. Prezydent miasta Paweł Adamowicz przypomniał, że słynny strajk w sierpniu 1980 r. odbył się w Stoczni imienia Lenina. To miał być gest w modnym stylu rekonstrukcji historycznych.
Tymczasem przeciwników Lenina w Gdańsku nie brakuje. Wydaje się nawet, że jest ich o wiele więcej niż w czasach walki z komuną. Grupa posłów PiS napisała donosik do prokuratury, że prezydent Adamowicz „propaguje symbole komunistyczne". To strzał z łuku w czoło człowieka, który trzyma na głowie jabłko. Jedyny znany mi obecnie przypadek uporczywego propagowania symboli komunistycznych to zapraszanie Józefa Oleksego na kawę do telewizji podwieczorkowej.
Więcej możesz przeczytać w 23/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.