Podczas procesu oskarżeni nie przyznali się do winy. Z powodów formalnych cała czwórka nie została uznana za winnych nielegalnego posiadania broni. Sędzia Katrine Eriksen powiedziała, że celem niedoszłych zamachowców była kopenhaska redakcja duńskiego dziennika "Jyllands-Posten", a w ataku chcieli oni zabić "jak najwięcej ludzi".
Skazani zostali aresztowani w grudniu 2010 roku we wspólnej akcji służb specjalnych Danii i Szwecji, które obserwowały ich od miesięcy. Zatrzymania dokonano na kilka godzin przed planowanym atakiem. Mężczyźni mieli przy sobie pistolet maszynowy, tłumik, amunicję oraz plastikowe opaski, które zdaniem prokuratury mogły zostać użyte jako kajdanki.
Duński wywiad określił część oskarżonych jako "wojujących islamistów mających powiązania z międzynarodowymi siatkami terrorystycznymi". Szef duńskiej policji Jakob Scharf jest zdania, że ewentualny atak mógłby przypominać zamach w Bombaju z 2008 roku, gdy 10 Pakistańczyków przez trzy dni zastrzeliło 166 osób.
Gdy we wrześniu 2005 roku gazeta "Jyllands-Posten" opublikowała 12 karykatur Mahometa, w krajach muzułmańskich doszło do wielkich demonstracji i zamieszek. Wzywano do zemsty na duńskich wydawcach i karykaturzystach. Była próba zamachu na autora jednej z najbardziej kontrowersyjnych karykatur Kurta Westergaarda. Rysunek przedstawiał Mahometa z turbanem w kształcie bomby.sjk, PAP