- Z punktu widzenia Komisji Europejskiej poważnie rozważamy możliwość uniknięcia czy przełamania powiązania rządów z bankami. Nie jest to częścią traktatu o ESM w obecnej formie, ale widzimy, że to jest ważne, by rozważyć alternatywę bezpośredniego dokapitalizowywania banków, gdy rozmawiamy o sposobach i narzędziach stworzenia unii bankowej - powiedział po spotkaniu z Moscovicim Rehn.
Hollande chce unii bankowej
Francuski minister ocenił, że obecne zapisy traktatu o ESM niezezwalające na bezpośrednie dokapitalizowanie banków to "podstawowy problem", ale że "jest parę propozycji na stole", które będą omówione na szczycie UE pod koniec czerwca. Bezpośredniemu dofinansowywaniu banków sprzeciwia się Berlin. - Francois Hollande jest zwolennikiem unii bankowej - stwierdził Moscovici, chwaląc zamierzenia KE w tym zakresie.
KE ma 6 czerwca przyjąć propozycję tzw. unii bankowej, czyli skoordynowanego nadzoru i finansowania likwidacji upadających banków. Do szczytu w czerwcu przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy ma przygotować w ścisłej współpracy z szefem KE, przewodniczącym eurogrupy i prezesem Europejskiego Banku Centralnego raport na temat sposobów wzmacniania unii gospodarczej strefy euro, m.in. unii bankowej z uwzględnieniem wspólnego systemu gwarantowania depozytów.
Francja coraz mniej konkurencyjna
Rehn i Moscovici omówili też deficyt budżetowy Francji, który zgodnie z procedurą o nadmiernym deficycie powinien być obniżony do 3 proc. w przyszłym roku. Minister zapewnił, że francuski rząd poważnie traktuje to zobowiązanie. Pytany, czy rząd ma zamiar zrealizować to przez oszczędności, odparł, że nie i że ma on "własne sposoby".
Po rozmowie z Moscovicim Rehn ocenił, że cel fiskalny na przyszły rok jest dla Francji "do zrealizowania". - Jestem przekonany o zaangażowaniu Francji na rzecz korekty deficytu do 3 proc. To ważne dla gospodarki Francji - powiedział Rehn. KE oceniła niedawno, że gospodarka Francji traci konkurencyjność. Moscovici potwierdził, że diagnoza KE jest słuszna.
zew, PAP