Podczas śledztwa w sprawie Beaty Sawickiej, CBŚ podsłuchiwało także ówczesną minister ds. walki z korupcją Julię Piterę. „Fakt” ujawnił zapis nagrania z rozmowy, w której Pitera opowiada Beacie Sawickiej o wiceprezydencie Warszawy Jacku Wojciechowiczu.
Z aktu procesu Sawickiej wynika, że 9 sierpnia 2007 roku posłanki PO dyskutowały przez telefon na temat oskarżenia korupcyjnego pod adresem Jacka Wojciechowicza. Pitera, relacjonowała Sawickiej rozmowę z dziennikarką, która dopytywała o wiceprezydenta Warszawy. – Powiedziała, że nic mi na ten temat nie wiadomo, aczkolwiek mam zastrzeżenia co do nominacji na powiatowego inspektora, której dokonał i będę dociekała, kto mu to doradził – mówiła Pitera. Po chwili dodała: „Kochana i trzeba go puknąć, bo on ma te powiązania moim zdaniem fatalne. Niestety, siedzi głęboko w układzie i to teraz wyszło. I on dla mnie milutki i sympatyczniutki".
Gdy „Fakt" poprosił Julie Piterę o komentarz na temat tych nagrań, posłanka PO odpowiedziała, że nie ma żadnych informacji na temat tego, żeby Wojciechowicz dopuścił się przestępstwa korupcyjnego. Zaznaczyła, że w rozmowie odnosiła się tylko do informacji, które uzyskała od dziennikarki, z którą rozmawiała. Podkreśliła też, że zawsze oceniała – i nadal ocenia – Wojciechowicza jako wzorowego samorządowca.
Eb, Fakt
Gdy „Fakt" poprosił Julie Piterę o komentarz na temat tych nagrań, posłanka PO odpowiedziała, że nie ma żadnych informacji na temat tego, żeby Wojciechowicz dopuścił się przestępstwa korupcyjnego. Zaznaczyła, że w rozmowie odnosiła się tylko do informacji, które uzyskała od dziennikarki, z którą rozmawiała. Podkreśliła też, że zawsze oceniała – i nadal ocenia – Wojciechowicza jako wzorowego samorządowca.
Eb, Fakt