Na linii Pałac Prezydencki – MSZ mnożą się niesnaski. Przedmiotem przepychanek jest zwłaszcza sprawa obsady ambasad.
Z resortu spraw zagranicznych od kilku miesięcy dochodziły sygnały, że z kancelarii prezydenta na placówki dyplomatyczne mają odejść współpracownicy Komorowskiego, m.in. minister Jaromir Sokołowski. MSZ sygnalizował, że będzie on ambasadorem w Wiedniu. Sokołowski owszem, myślał wcześniej o placówce, ale w Berlinie. - Ale teraz nie pojedzie nigdzie, ambicjonalnie. To rzekome wysyłanie kolejnych osób z kancelarii służy tylko szczypaniu Komorowskiego – twierdzi jeden z rozmówców w Pałacu.
Za to jak wynika z ustaleń „Wprost" w tej chwili realny spór dotyczy właśnie ambasady w Berlinie. Na razie toczy się on między Sikorskim a prof. Władysławem Bartoszewskim, którego Komorowski wspiera. Bartoszewski chce, żeby ambasadorem został Krzysztof Miszczak z KPRM, Sikorski widzi zaś na tym stanowisku obecnego ambasadora w Wiedniu Jerzego Margańskiego. Z naszych informacji wynika, że Bartoszewski był w tej sprawie na spotkaniu u prezydenta.
Anna Gielewska
Więcej o polityce prezydenta i jego relacjach z Radosławem Sikorskim w artykule Anny Gielewskiej „Uciekający prezydent" w najnowszym wydaniu „Wprost".