- Dla Rosjan, 40-latków i 20-latków sierp i młot to nie jest symbol komunizmu tylko symbol chwały ich państwa - przekonuje na antenie Radia Zet doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego prof. Tomasz Nałęcz. Nałęcz komentuje w ten sposób doniesienia, że rosyjscy kibice chcą przemaszerować 12 czerwca (w dniu meczu Polska-Rosja) przez Warszawę ubrani w koszulki z sierpem i młotem.
Prof. Nałęcz uważa, że polscy kibice powinni razem z Rosjanami maszerować przez Warszawę. Dlaczego? - Święto 12 czerwca upamiętnia rozpad Związku Radzieckiego, z czego wielu Rosjan jest niezadowolonych. My, Polacy, powinniśmy bardziej się 12 czerwca cieszyć niż Rosjanie – tłumaczy prezydencki doradca (12 czerwca 1990 roku Rosja ogłosiła deklarację suwerenności, która stała się początkiem końca ZSRR).
Prof. Nałęcz wskazuje jednocześnie, że porównywanie przez niektóre media meczu Polska-Rosja z Bitwą Warszawską z 1920 roku jest nieuprawnione. - W 1920 roku, gdy miał miejsce Cud nad Wisłą, wydawało się, że wszystko jest przegrane, wszystko jest stracone, że już jest pewna klęska. Stan naszej drużyny absolutnie nie upoważnia do takich prognoz. To będzie partnerska walka z szansą na polskie zwycięstwo, więc nie trzeba cudu. Moim zdaniem mamy taką drużynę i takiego trenera, że cudu nie trzeba - podkreśla prezydencki doradca.
Radio Zet, arb