Białorusini nie zobaczą w kinach najnowszego filmu Sachy Barona Cohena „Dyktator”. Powód? Reżim Alaksandra Łukaszenki nie zgodził się na jego dystrybucję – informuje „Gazeta Wyborcza”.
"Dyktator" to kolejny film Sachy Barona Cohena twórcy takich komedii jak "Borat" czy "Bruno". Najnowsza produkcja opowiada historię generała Aladeena, który jako dyktator rządzi wymyślonym krajem Wadiya.
- To nie kino, ale kreowanie u widza złego gustu. Film jest odrażający - tłumaczył rezygnację z zakupu najnowszej komedii Cohena Wasil Koktysz, szef białoruskiego urzędu Minskwideoprokat, który zajmuje się dystrybucją filmów.
Zdaniem Pawła Szeremieta, białoruskiego dziennikarza i autora autobiografii Alaksandra Łukaszenki była to decyzja polityczna. - Łukaszenka zawsze nerwowo reaguje na śmiech. Satyra jest dla niego gorsza niż pogróżki czy krytyka. Film Cohena wyśmiewa dyktatorski styl rządzenia i dlatego jest zakazany na Białorusi - mówił w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".
ja, "Gazeta Wyborcza"