Wiadomość tę potwierdzono w duńskiej ambasadzie w Kijowie. - O ile nam wiadomo, plany te nie uległy zmianie - poinformowano. Jeszcze w połowie maja rzeczniczka dworu Lene Balleby przekazała, iż książę Frederik nie zamierza bojkotować meczów piłkarskich mistrzostw Europy na Ukrainie i uda się na mecze tak, jak planował wcześniej.
- Dwór królewski stosuje się zwykle do zaleceń i polityki rządu, który jak na razie nie zamierza bojkotować Euro na Ukrainie. Dlatego para książęca będzie uczestniczyć w turnieju tak, jak zaplanowała - oświadczyła wówczas Balleby.
W marcu Frederik zapowiadał, że 17. czerwca obejrzy mecz reprezentacji Danii z Niemcami, który także rozegrany zostanie we Lwowie i uda się tam z żoną księżniczką Mary. Duńskie media podkreślały w maju, że Uffe Elbaek, minister kultury i sportu odrzucił w przeciwieństwie do wielu europejskich polityków propozycję zbojkotowania rozgrywek na Ukrainie z powodu m.in. przetrzymywania w więzieniu Julii Tymoszenko. "Bez względu na sytuację polityczną nasz książę pojedzie do wyzywanego i atakowanego współgospodarza Euro" - zaznaczała wtedy agencja Ritzau.
43-letni książę Frederik od lat bardzo interesuje się sportem, a od 2006 roku jest protektorem federacji tenisa. Uprawia żeglarstwo - w ub. roku zdobył srebrny medal mistrzostw Danii w klasie Dragon. Sześć razy ukończył bieg maratoński z najlepszym czasem 3:06.49, a w marcu wystartował w Szwecji w narciarskim Biegu Wazów.
Ukraińskie media informują we wtorek, że następca tronu przyjedzie 13 czerwca do Lwowa tylko na jeden dzień, a po obejrzeniu meczu Dania-Portugalia uda się z powrotem do swego kraju.eb, pap