Prezydent Bronisław Komorowski odznaczył 35 osób zasłużonych "w walce o wolną myśl i wolne słowo". - O wolną myśl trzeba zabiegać, jeśli na serio traktuje się marzenia o dobrej i wolnej Polsce - oświadczył Komorowski.
Prezydent zaznaczył, że odznaczenia mają na celu upamiętnienie zwycięstwa wolnego słowa, wolnej myśli jako cząstki zwycięstwa naszej polskiej wolności. Podziękował odznaczonym za walkę w tej sprawie. - Chcę wszystkim podziękować w imieniu Polski, bo taki jest przywilej prezydenta - dodał.
Komorowski przekonywał, że o wolną myśl "trzeba zabiegać, jeśli serio traktuje się marzenia o życiu w wolnym i dobrym świecie, w wolnej i dobrej Polsce". Wśród odznaczonych znaleźli się m.in. Piotr Niemczyk, Grzegorz Gauden, Jacek Czarnecki, Krzysztof Burnetko.
Dziennikarz radia ZET Jacek Czarnecki, przemawiając w imieniu odznaczonych, podziękował prezydentowi za to, że po 30 latach - wyróżnieni - mogą po raz kolejny poczuć, że to, co robili, miało głęboki sens. Podkreślił, że o wielu ludziach, którzy narażali wtedy swoje bezpieczeństwo, Polska po 1989 roku zapomniała. - Ci, których dzisiaj pan prezydent odznaczył są częścią tych zapomnianych, więc dziękuję za "odpomnienie" - powiedział Czarnecki.
W uroczystości w Belwederze uczestniczył m.in. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, były premier Jan Krzysztof Bielecki, były premier Tadeusz Mazowiecki, szef KRRiT Jan Dworak, a także prezydenccy ministrowie i rodziny odznaczonych. Borusewicz mówił, że spotkanie w Belwederze to kolejna uroczystość, podczas której na nowo poznaje znanych sobie ludzi. - Znałem ich, stykam się (z nimi), a nie wiedziałem, co oni robili, nie chwalili się, to są ludzie bardzo skromni, dlatego cieszę się, że prezydent ich wyłowił - powiedział.
- O niektórych w ogóle nie wiedziałem. Redaktor Czarnecki - nie wiedziałem o tym, że coś robił, no młody człowiek - mówił Borusewicz. Dopytywany, czy wobec tego będzie teraz patrzył na dziennikarza innym okiem, marszałek zadeklarował z uśmiechem: "Będę innym okiem patrzył na redaktora Czarneckiego, będzie mi o wiele bliższy, moje drzwi dla niego będą zawsze stały otworem".
zew, PAP
Komorowski przekonywał, że o wolną myśl "trzeba zabiegać, jeśli serio traktuje się marzenia o życiu w wolnym i dobrym świecie, w wolnej i dobrej Polsce". Wśród odznaczonych znaleźli się m.in. Piotr Niemczyk, Grzegorz Gauden, Jacek Czarnecki, Krzysztof Burnetko.
Dziennikarz radia ZET Jacek Czarnecki, przemawiając w imieniu odznaczonych, podziękował prezydentowi za to, że po 30 latach - wyróżnieni - mogą po raz kolejny poczuć, że to, co robili, miało głęboki sens. Podkreślił, że o wielu ludziach, którzy narażali wtedy swoje bezpieczeństwo, Polska po 1989 roku zapomniała. - Ci, których dzisiaj pan prezydent odznaczył są częścią tych zapomnianych, więc dziękuję za "odpomnienie" - powiedział Czarnecki.
W uroczystości w Belwederze uczestniczył m.in. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, były premier Jan Krzysztof Bielecki, były premier Tadeusz Mazowiecki, szef KRRiT Jan Dworak, a także prezydenccy ministrowie i rodziny odznaczonych. Borusewicz mówił, że spotkanie w Belwederze to kolejna uroczystość, podczas której na nowo poznaje znanych sobie ludzi. - Znałem ich, stykam się (z nimi), a nie wiedziałem, co oni robili, nie chwalili się, to są ludzie bardzo skromni, dlatego cieszę się, że prezydent ich wyłowił - powiedział.
- O niektórych w ogóle nie wiedziałem. Redaktor Czarnecki - nie wiedziałem o tym, że coś robił, no młody człowiek - mówił Borusewicz. Dopytywany, czy wobec tego będzie teraz patrzył na dziennikarza innym okiem, marszałek zadeklarował z uśmiechem: "Będę innym okiem patrzył na redaktora Czarneckiego, będzie mi o wiele bliższy, moje drzwi dla niego będą zawsze stały otworem".
zew, PAP