Szef Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Sigmar Gabriel, przewodniczący frakcji parlamentarnej Frank-Walter Steinmeier oraz były minister finansów Peer Steinbrueck - którzy przez media nazywani są trojką SPD - udadzą się do Francji tuż po zakończeniu w Berlinie kolejnej rundy negocjacji z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i liderami partii rządzących na temat warunków ratyfikacji przez Niemcy paktu fiskalnego UE.
"Liczymy na odpowiedzialność SPD"
- Cieszyłbym się, gdyby trio z SPD było świadome swojej odpowiedzialności tu w Niemczech i nie zwlekało z poparciem paktu fiskalnego ze względów, które wynikają z czysto partyjnej taktyki. Europa potrzebuje teraz wyraźnego sygnału z Niemiec - powiedział szef frakcji liberalnej FDP Rainer Bruederle w rozmowie z internetowym portalem tygodnika "Der Spiegel". Polityk bawarskiej chadecki CSU Gerda Hasselfeldt powiedziała zaś, że ma nadzieję, iż "socjaldemokraci, niezależnie od tego, dokąd podróżują, będą świadomi swej odpowiedzialności wobec niemieckiego społeczeństwa i wszędzie będą reprezentować niemieckie interesy".
Komentując paryską podróż liderów SPD tygodnik "Der Spiegel" napisał o "czerwonym pakcie przeciw Merkel". Niemieccy socjaldemokraci i nowy prezydent Francji, którzy mają podobne zdanie na temat metod walki z kryzysem euro, mogą zwiększyć presję na kanclerz Merkel w europejskim sporze w tej sprawie. SPD i Hollande domagają się uzupełnienia forsowanej przez rząd Merkel polityki oszczędności o program stymulowania wzrostu gospodarczego, popierają euroobligacje bądź inne formy wspólnej odpowiedzialności za zadłużenie państw strefy euro oraz żądają wprowadzenia podatku od transakcji finansowych.
Chadecy walczą o głosy opozycji
Od spełnienia tych postulatów SPD, a także opozycyjni niemieccy Zieloni uzależniają swoją zgodę na ratyfikację przez Niemcy paktu fiskalnego, który wzmacnia dyscyplinę budżetową. Tę przyjętą z inicjatywy Niemiec umowę, którą podpisało 25 z 27 krajów UE, Bundestag musi ratyfikować większością 2/3 głosów. Dlatego chadecko-liberalna koalicja musi zabiegać o głosy opozycji.
Najbardziej sporna pozostaje sprawa podatku od transakcji finansowych (FTT). Jego wprowadzenie w całej UE nie jest możliwe ze względu na sprzeciw głównie Wielkiej Brytanii. Dlatego w zeszłym tygodniu niemiecka koalicja uzgodniła z partiami opozycyjnymi, że rząd będzie zabiegał o opodatkowanie możliwie wszystkich transakcji finansowych w jak największej liczbie krajów UE. Jednak w miniony weekend politycy koalicyjni, w tym minister finansów Wolfgang Schaeuble zasygnalizowali, że wprowadzenie podatku FTT nie będzie możliwe przed końcem obecnej kadencji parlamentu, która upływa jesienią 2013 roku.
"Hollande chce zmusić Merkel do ustępstw"
Wypowiedzi te oburzyły opozycję. - Doświadczenia minionych dni i tygodni pokazują, że nie możemy pozostawić rządowi federalnemu zadania prowadzenia rozmów z europejskimi partnerami. Dlatego SPD również chce spróbować, pozyskać w Europie partnerów dla swojego kursu, w tym dla podatku od transakcji finansowych - oświadczył Steinmeier przed wizytą w Paryżu. Jego zdaniem wprowadzenie FTT powinno nastąpić przy pomocy traktatowego mechanizmu tzw. wzmocnionej współpracy w ramach UE, który umożliwia co najmniej dziewięciu krajom Unii podejmowanie działań pogłębiających integrację.
"Der Spiegel" zauważa w internetowym wydaniu, że nie wszyscy w SPD są zadowoleni z tego, iż liderzy partii uzgadniają stanowisko w sprawach europejskich z prezydentem Francji. Były szef ugrupowania Franz Muentefering ostrzegł, że może wydawać się, iż SPD nie baczy na niemieckie interesy i kryje się w cieniu Hollande'a zamiast pracować nad własnymi koncepcjami.
Z kolei francuski dziennik "Le Figaro" skrytykował prezydenta Francji za spotkanie z trojką SPD. "Zaproszenie dla przeciwników pani kanclerz świadczy o braku wyczucia, którego można by oczekiwać w kryzysowych okolicznościach, jakie panują w Europie. Gest ten ma tylko tę zaletę, że jest jednoznaczny i potwierdza, iż przywódca (Francji) postawił sobie za cel uratowanie strefy euro oraz powrót do polityki wzrostu poprzez zmuszenie Angeli Merkel do ustępstw. Audiencja (dla polityków SPD) świadczy o tym, że Hollande myśli o rewanżu za to, iż nie został przyjęty w Berlinie przez kanclerz Niemiec, gdy jeszcze był kandydatem na prezydenta" - napisał "Le Figaro". W czasie francuskiej kampanii wyborczej Merkel poparła rywala Hollande'a, konserwatywnego byłego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego.
ja, PAP