"Nic nie likwiduję!"
Minister podkreślał, że reforma nie zmierza do likwidacji sądów, tylko do ich przekształcenia w wydziały zamiejscowe. - Chodzi o to, żeby sędziowie z tych wydziałów zamiejscowych, wtedy, kiedy będą mieli wolny czas - a mają dużo wolnego czasu - odciążali swoich kolegów z innych sądów - tłumaczył Gowin. Według niego obecnie na ok. 7 tys. sędziów zatrudnionych w sądach rejonowych połowa to sędziowie funkcyjni: prezesi, wiceprezesi czy szefowie wydziałów - czasem jednoosobowych.
"PSL szanuję, ale..."
Szef resortu sprawiedliwości zaznaczył, że szanuje argumenty koalicjanta, dodał jednak, że "koledzy z PSL mają swoje racje, ale tak na prawdę bronią 80 stołków prezesów". - Nie widzę żadnego powodu, żeby czekać na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Tak na zdrowy rozum - gdybym podjął decyzję o utworzeniu 80 sądów, czy ktokolwiek uważałby, że to jest sprzeczne z konstytucją? Gdyby decyzja dotycząca powstawania bądź likwidowana sądów miała być wyjęta z rąk Ministra Sprawiedliwości i przekazana Sejmowi, to wrócilibyśmy się do czasów Franciszka Józefa - przekonywał Gowin.
PSL chce, by Gowin wycofał się ze swoich propozycji. 18 czerwca ludowcy złożyli wniosek do TK o zbadanie zgodności z konstytucją przepisów umożliwiających ministrowi sprawiedliwości reorganizację mniejszych sądów rejonowych w drodze rozporządzenia. Przygotowany przez Stronnictwo wniosek do TK dotyczy przepisu, który został wprowadzony w zeszłym roku. Chodzi o upoważnienie ministra sprawiedliwości do tworzenia i znoszenia sądów oraz ustalania ich siedzib i obszarów właściwości w drodze rozporządzenia.
PAP, arb