"Minister Pomianowski zażądał natychmiastowego zwolnienia z aresztu Andrzeja Poczobuta. Zwrócił też uwagę, że tego typu działania pogłębiają samoizolację władz Białorusi, jeszcze bardziej utrudniają stosunki z UE i powodują kolejną falę krytyki ze strony międzynarodowej opinii publicznej, co w konsekwencji może prowadzić do zaostrzenia istniejących sankcji" - głosi komunikat resortu spraw zagranicznych.
Poczobut, prezes Rady Naczelnej nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi i niezależny dziennikarz, został zatrzymany w czwartek we własnym domu i przewieziony do aresztu w Grodnie. Zarzucono mu znieważenie prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. Milicja skonfiskowała komputer dziennikarza.
Zaniepokojenie informacjami o zatrzymaniu Poczobuta wyraziła szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton. Wezwała ona władze Białorusi, by zaprzestały nękania działaczy opozycji i niezależnych mediów. Premier Donald Tusk zapewnił, że działania w sprawie uwolnienia Poczobuta rozpoczęto natychmiast. Zapowiedział, że strona polska zrobi wszystko, by presja ze strony całej Europy na reżim Łukaszenki była bardzo dobitna.
Zatrzymanie Poczobuta potępił polski MSZ. Rzecznik resortu Marcin Bosacki przypomniał, że rok temu Poczobut "był więziony i wówczas Rada Unii Europejskiej żądała jego uwolnienia". - Teraz również strona białoruska musi się liczyć z tym, że jego ewentualne dłuższe więzienie wpłynie na stosunki Białorusi z całą Unią Europejską - podkreślił rzecznik MSZ.
Poczobut został w lipcu ubiegłego roku skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki.
W obronie Poczobuta wystąpiły w piątek Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, a także Komitet Obrony Dziennikarzy (CPJ) z siedzibą w Nowym Jorku i niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ).sjk, PAP