- Jeśli (Jarosław) Kaczyński wie o liście osób, których życie może być zagrożone, to jego zasr... obowiązkiem jest powiedzieć o tym prokuraturze - denerwuje się Janusz Palikot. Po śmierci gen. Sławomira Petelickiego prezes PiS oświadczył, że pewne "znana uczestniczka życia publicznego" mówiła mu kilka tygodni wcześniej, że gen. Petelicki jest na "krótkiej liście osób zagrożonych", bo "za dużo mówi".
- To kolejna brednia Kaczyńskiego, język insynuacji - oburza się Palikot. Lider Ruchu Palikota podkreśla, że w tej sprawie chodzi o życie ludzi, więc jeśli prezes PiS wie, kto jest zagrożony, to powinien natychmiast poinformować o tym prokuraturę, a nie występować na konferencji prasowej.
- To nieodpowiedzialne. To poziom głupoty, którego nie sposób akceptować. Ja nie rozumiem dlaczego prokuratura nie aresztowała i nie przesłuchała Jarosława Kaczyńskiego - podsumowuje Palikot.
TVN24, arb
- To nieodpowiedzialne. To poziom głupoty, którego nie sposób akceptować. Ja nie rozumiem dlaczego prokuratura nie aresztowała i nie przesłuchała Jarosława Kaczyńskiego - podsumowuje Palikot.
TVN24, arb