Nie ma żadnych śladów wybuchu na ciele Zbigniewa Wassermana, ministra z Prawa i Sprawiedliwości, który zginął w katastrofie smoleńskiej - donosi RMF FM.
Według RMF FM prokuratura otrzymała ostateczną opinię biegłych, którzy przeprowadzali sekcję zwłok po ekshumacji. Biegli przeprowadzili szczegółowe badania błony bębenkowej, które nie wykazały uszkodzeń spowodowanych eksplozją.
- Obrażenia te wykluczają, że Zbigniew Wassermann zginął w wyniku eksplozji – poinformował prokurator generalny Andrzej Seremet. - Obrażenia te są charakterystyczne dla ofiar katastrofy lotniczej. Stwierdzili także, że ich badania wskazują na to, że ciało nie nosi śladów fali uderzeniowej bądź akustycznej - sprecyzował.
Teorię dwóch wybuchów na pokładzie prezydenckiego tupolewa, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się pod Smoleńskiem, przedstawił dr inż. Grzegorz Szuladziński, ekspert parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej, której przewodzi Antoni Macierewicz. Ekspert uważa, że duża liczba fragmentów samolotu i ich rozmieszczenie na znacznej przestrzeni wskazują, że nie mechaniczne uderzenie, a wybuch był przyczyną katastrofy TU-154 M pod Smoleńskiem.
ja, RMF FM
- Obrażenia te wykluczają, że Zbigniew Wassermann zginął w wyniku eksplozji – poinformował prokurator generalny Andrzej Seremet. - Obrażenia te są charakterystyczne dla ofiar katastrofy lotniczej. Stwierdzili także, że ich badania wskazują na to, że ciało nie nosi śladów fali uderzeniowej bądź akustycznej - sprecyzował.
Teorię dwóch wybuchów na pokładzie prezydenckiego tupolewa, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się pod Smoleńskiem, przedstawił dr inż. Grzegorz Szuladziński, ekspert parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej, której przewodzi Antoni Macierewicz. Ekspert uważa, że duża liczba fragmentów samolotu i ich rozmieszczenie na znacznej przestrzeni wskazują, że nie mechaniczne uderzenie, a wybuch był przyczyną katastrofy TU-154 M pod Smoleńskiem.
ja, RMF FM