"UE wobec swego otoczenia. Czy zmierzch unijnego prometeizmu?" - na ten temat debatowali uczestnicy spotkania u prezydenta. Komorowski przekonywał w swoim wystąpieniu, że aby móc korzystać z siły Europy, potrzebna jest również odwaga. - Uważam, że mamy do czynienia z pewnym europejskim kryzysem odwagi geostrategicznej - powiedział. W jego ocenie politycy europejscy bardzo łatwo budują tysiące uzasadnień, że "słabość taka czy inna jest uzasadnieniem dla braku strategicznej odwagi".
Prezydent podkreślał, że sąsiedztwo odważnego kraju z dobrze określonymi własnymi interesami, jest bezcenne dla krajów chcących poszerzania sfery demokracji, wolnego rynku czy bezpieczeństwa. Komorowski przypomniał, że Polska dwadzieścia lat temu miała to szczęście, że sąsiadowała z krajem potężnym i demokratycznym, czyli - Niemcami. Podkreślił rolę Niemiec w procesie wchodzenia Polski do NATO i UE.
Komorowski przekonywał, że nie widzi żadnego powodu, by "wypierać się europejskiej misyjności i poczucia, że wiele spraw, które tu się zaczęły, wartych jest tego, by były kontynuowane i niesione w różne kierunki świata, na wschód od Polski i Europy, na południe Europy również".sjk, PAP