Ponta wcześniej uznał, że to on będzie reprezentować kraj na unijnych szczytach przywódców. Parlament, w którym większość ma koalicja Ponty, Unia Społeczno-Liberalna (USL), upoważnił go do udziału w szczytach UE poświęconych kwestiom gospodarczym, społecznym, budżetowym i finansowym, a także dotyczących przystąpienia kraju do strefy Schengen.
Jednak Basescu zakwestionował konstytucyjność tej decyzji i zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o rozstrzygnięcie sporu. Do tej pory Rumunię na unijnych szczytach reprezentował szef państwa.
W Rumunii od początku maja trwa trudna kohabitacja nowego socjalistyczno-liberalnego rządu i wywodzącego się z centroprawicy prezydenta. Ponta niedawno określił poziom zaufania między nim a szefem państwa jako "zerowy".
W zeszłym tygodniu brytyjskie czasopismo naukowe "Nature" zarzuciło Poncie popełnienie plagiatu w pracy doktorskiej z 2004 roku. Premier odrzuca zarzuty i oskarża Basescu o próbę wywołania skandalu.
W ostatnich miesiącach oskarżenia o plagiat zmusiły do dymisji kilku europejskich polityków, w tym prezydenta Węgier Pala Schmitta i niemieckiego ministra obrony Karla-Theodora zu Guttenberga, uważanego za możliwego sukcesora kanclerz Angeli Merkel.
zew, PAP