- Po raz pierwszy na Radzie Europejskiej szefowie państw i rządów będą mówili o budżecie dla Europy po roku 2013 - podkreślił wiceszef MSZ ds. europejskich Piotr Serafin. Polsce zależy na tym, by budżet na lata 2014-2020 był jak największy, do naszego kraju płynie bowiem najwięcej środków z polityki spójności. W przypadku redukcji wydatków, czego chcieliby niektórzy płatnicy do unijnego budżetu, mogłyby być zagrożone dotacje na biedniejsze regiony Unii.
Warszawie zależy na tym, by rozmowy na temat wieloletniego budżetu "zakorzenić" w toczącej się w UE dyskusji na temat wzrostu gospodarczego w odpowiedzi na kryzys. Serafin podkreślił, że w ostatnich tygodniach Polsce udało się przekonać wielu partnerów, że polityka strukturalna jest istotna dla inwestycji, a te z kolei są kluczem do wzrostu i rozwoju. W tej sprawie szefowie rządów Polski, Czech, Słowacji i Węgier - którzy spotkali się w Pradze na szczycie Grupy Wyszehradzkiej - wystosowali wspólny list do przewodniczących Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, deklarując wsparcie dla działań na rzecz polityki wzrostu gospodarczego, zatrudnienia i konkurencyjności gospodarczej UE. Przekonują, że dobrze wydawane fundusze spójności to kluczowe narzędzie wzrostu gospodarczego, którego potrzebuje Europa.
Przed rozpoczęciem szczytu UE Tusk spotka się szefami rządów pozostałych krajów Grupy Wyszehradzkiej; na spotkaniu obecny ma być także przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.
Serafin wyraził nadzieję, że pierwsza dyskusja na Radzie Europejskiej na temat nowego wieloletniego budżetu otworzy drogę do porozumienia w tej sprawie jeszcze w tym roku - co jest planem Cypru, który obejmie prezydencję 1 lipca.
Głównym tematem szczytu będzie debata o wzmocnieniu unii gospodarczej i walutowej - by ratować euro w trwającym kryzysie finansowym. Podstawą będą propozycje zawarte w raporcie przygotowanym przez przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya i przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Barroso.
PAP, arb