Ministrowie uważają proces akcesyjny "za kluczowe ramy dla współpracy" Turcji z UE i "potężny bodziec do reform". Nadanie temu procesowi nowego impetu będzie korzystne dla obu stron - dodają, apelując o działania w najbliższych miesiącach.
"To zupełnie inna Turcja"
"Dzisiejsza Turcja to kraj radykalnie odmienny od tego, który zwrócił się z wnioskiem o wejście do UE ćwierć wieku temu. Tak jak UE pomogła w konsolidowaniu demokracji w Europie Środkowej, tak proces akcesyjny odegrał olbrzymią rolę w tureckich reformach - np. w sferze cywilnej kontroli nad armią czy niezależności sądownictwa" - głosi artykuł. Podpisali go szefowie MSZ: Bułgarii, Estonii, Finlandii, Litwy, Łotwy, Niemiec, Hiszpanii, Polski, Portugalii, Rumunii, Słowenii, Słowacji, Szwecji, Węgier, Wielkiej Brytanii i Włoch.
Ministrowie zastrzegają, że proces reform wciąż trwa. W szczególności, zmiany na lepsze są potrzebne w sferze wolności słowa, praw kobiet i ochrony mniejszości. Okazją do wprowadzenia tych zmian powinny się stać prace w Turcji nad nową konstytucją - zaznaczają autorzy. Przypominają także o problemie kurdyjskim i napiętych stosunkach Turcji z należącym do UE Cyprem, którego nie uznaje ona jako suwerennego państwa.
"Turcja jest szansą dla europejskiego biznesu"
Przekonują zarazem, że w czasach trudnych dla gospodarki szansą dla europejskiego biznesu może być rozwój handlu z Turcją. Przypominają, że PKB Turcji wzrósł w zeszłym roku o 8,5 proc., co stawia ją na drugim miejscu pod tym względem - po Chinach - wśród gospodarek G20. Turcja jest też piątym, co do wielkości rynkiem eksportowym UE. - W sferach takich jak lotnictwo, samochody i elektronika nasze gospodarki coraz bardziej się integrują - podkreślają ministrowie.
Wskazują, że położenie Turcji predestynuje ją do roli wielkiego węzła energetycznego i obie strony mogą skorzystać na projektach infrastrukturalnych w tej sferze. Jednak - zauważają - potencjał tych relacji nie może być w pełni wykorzystany z powodu obecnych barier celnych i handlowych. Jako szansę pójścia dalej naprzód w relacjach z Turcją szefowie MSZ wskazują przyszłą liberalizację reżimu wizowego. UE zgodziła się ostatnio, by rozpocząć przygotowanie tzw. mapy drogowej, czyli planu działań, jakie Turcja musi podjąć, by w przyszłości uzyskać ruch bezwizowy z Unią. Turcja z kolei powinna - podkreślają ministrowie - podpisać porozumienie o readmisji z UE.
25 lat oczekiwań
Szefowie dyplomacji wskazują ponadto, że Turcja może odgrywać wielką rolę w utrzymaniu stabilności na Bliskim Wschodzie i w dalszych regionach - w tym w Afganistanie. Wreszcie, kraj ten może być przykładem i inspiracją dla sąsiadów jako "świeckie i demokratyczne państwo z rosnącą klasą średnią". - W czasie, gdy UE stoi w obliczu wyzwań gospodarczych i ciągłej niestabilności na Bliskim Wschodzie, nasze stosunki z Turcją mają większe znaczenie, niż kiedykolwiek - uważają szefowie MSZ.
Turcja złożyła oficjalną aplikację w sprawie przystąpienia do UE w 1987 roku. Negocjacje akcesyjne rozpoczęła w 2005 roku, ale przyniosły one niewielki postęp ze względu na stanowisko Ankary w sprawie Cypru i opozycję ze strony prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego. Opowiadał się on za ustanowieniem specjalnego partnerstwa z Turcją, a nie jej pełnym członkostwem w UE. Obecnie, gdy następcą konserwatysty Sarkozy'ego został socjalista Francois Hollande, Ankara liczy na większą przychylność Paryża.
ja, PAP