Jako przykład pojawiających się w ostatnich tygodniach "licznych doniesień o nękaniu przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego, opozycji i niezależnych mediów" podano zatrzymanie Poczobuta w związku z domniemanym zniesławieniem prezydenta Alaksandra Łukaszenki oraz skazanie Wasila Parfiankou na sześć miesięcy aresztu. Sąd decyzję w sprawie tego byłego więźnia politycznego, który miał złamać zasady prewencyjnego nadzoru, podjął pod koniec maja.
W oświadczeniu wspomniano też o niedawnych pracach nad projektami ustaw, których celem jest m.in. zwiększenie "represyjnych uprawnień" białoruskiego KGB. Szefowa unijnej dyplomacji wezwała władze Białorusi, by przestały stosować represyjną politykę i "zaprzestały nękania opozycji, mediów i społeczeństwa obywatelskiego". Podobny apel Ashton wystosowała dzień po zatrzymaniu Poczobuta.
Poczobut, prezes Rady Naczelnej nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi, został w ubiegłym tygodniu zatrzymany we własnym domu i przewieziony do aresztu więziennego w Grodnie. Wszczęto przeciwko niemu sprawę z artykułu o zniesławienie prezydenta. Według Komitetu Śledczego podlegającego prezydentowi z materiałów kontroli grodzieńskiego KGB wynika, że słowa zniesławiające Alaksandra Łukaszenkę zawarte były w artykułach Poczobuta publikowanych w internecie. Na Poczobucie ciąży już wyrok trzech lat więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki, wydany w lipcu ubiegłego roku.
Milicja białoruska w środę skonfiskowała komputery z grodzieńskiej siedziby spółki Kresowia, stanowiącej zaplecze finansowe i organizacyjne Związku Polaków na Białorusi. Śledczy Arseni Nikolski, prowadzący sprawę Poczobuta, uzasadnił konfiskatę sprzętu tym, że ma informacje, iż Poczobut pracował na tych komputerach.
ja, PAP