– Jeśli się okaże, że są nowe okoliczności i dowody, to zawsze można podjąć postępowanie – tymi słowami Zbigniew Ćwiąkalski skomentował umorzenie sprawy ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez urzędników w sprawie katastrofy smoleńskiej.
– Nie jestem zaskoczony tą decyzją, bo śledząc informacje, które ukazywały się w mediach wydawało mi się, że prokuratura nie dysponuje dowodami pozwalającymi na postawienie zarzutów – tłumaczył w Ćwiąklaski w TVN24.
Ćwiąkalski mówił, że można też rozważyć „możliwość wszczęcia postępowania wyjaśniającego w ministerstwach". Jak podkreślił nie można jednak tutaj mówić o odpowiedzialności politycznej. – Jeśli chodzi o urzędników państwowych to trudno mówić o odpowiedzialności politycznej. Odpowiedzialność polityczną poniósł na przykład Bogdan Klich – podkreślił Ćwiąkalski.
Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości przy organizacji lotów do Smoleńska "nie było świadomego działania, by wyrządzić szkodę". – Art. 231 kk. łączy dwa elementy: po pierwsze: musi być przekroczenie uprawnień bądź niedopełnienie obowiązków, a po drugie działanie na szkodę interesu publicznego bądź prywatnego. Ktoś musi mieć świadomość, że jego zaniedbania powodują albo mogą powodować szkodę – powiedział były minister.
W sprawie zabezpieczenia lotów do Smoleńska zarówno premiera Donalda Tuska 7 kwietnia, jak i feralnego lotu 10 kwietnia 2010 r., zarzuty postawiono do tej pory tylko byłemu wiceszefowi BOR gen. Pawłowi B. – Wprawdzie zarzuty postawiono, ale nie wiem czy one się obronią w sądzie. Wydaje mi się, że nie są to zarzuty tak mocne, które mogłyby doprowadzić do skazania – zakończył Ćwiąkalski.
Am, TVN24
Ćwiąkalski mówił, że można też rozważyć „możliwość wszczęcia postępowania wyjaśniającego w ministerstwach". Jak podkreślił nie można jednak tutaj mówić o odpowiedzialności politycznej. – Jeśli chodzi o urzędników państwowych to trudno mówić o odpowiedzialności politycznej. Odpowiedzialność polityczną poniósł na przykład Bogdan Klich – podkreślił Ćwiąkalski.
Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości przy organizacji lotów do Smoleńska "nie było świadomego działania, by wyrządzić szkodę". – Art. 231 kk. łączy dwa elementy: po pierwsze: musi być przekroczenie uprawnień bądź niedopełnienie obowiązków, a po drugie działanie na szkodę interesu publicznego bądź prywatnego. Ktoś musi mieć świadomość, że jego zaniedbania powodują albo mogą powodować szkodę – powiedział były minister.
W sprawie zabezpieczenia lotów do Smoleńska zarówno premiera Donalda Tuska 7 kwietnia, jak i feralnego lotu 10 kwietnia 2010 r., zarzuty postawiono do tej pory tylko byłemu wiceszefowi BOR gen. Pawłowi B. – Wprawdzie zarzuty postawiono, ale nie wiem czy one się obronią w sądzie. Wydaje mi się, że nie są to zarzuty tak mocne, które mogłyby doprowadzić do skazania – zakończył Ćwiąkalski.
Am, TVN24