Chęć udziału w wyborach do niższej izby parlamentu, Izby Reprezentantów, 23 września zadeklarowało 51 proc. ankietowanych. Nie zamierza głosować 19 proc., a 30 proc. jeszcze nie podjęło decyzji w tej sprawie. Choć odsetek tych, którzy uważają, że wybory nie będą uczciwe (40 proc.), nieco przewyższa odsetek osób będących przeciwnego zdania (37 proc.), to jednocześnie więcej ankietowanych odnosi się negatywnie do idei bojkotu wyborów (29,5 proc.) niż ją popiera (14,2 proc.).
W sondażu zbadano też notowania prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Wyniki wskazują, że większość respondentów (52 proc.) mu nie ufa - zaufanie do prezydenta wyraża 39 proc. respondentów. Popularność szefa państwa spadła od marca, kiedy to ufało mu 48 proc. ankietowanych. Mimo to najwięcej zapytanych (30 proc.) deklaruje chęć głosowania właśnie na Łukaszenkę, gdyby wybory odbyły się w najbliższy weekend. Uładzimir Niaklajeu i Andrej Sannikau, którzy w wyborach prezydenckich 2010 r. mieli największe poparcie wśród kandydatów opozycji, mogliby liczyć tylko na 6 i 5 proc. głosów.
Zdecydowana większość ankietowanych (77 proc.) uważa, że Białorusi potrzebne są zmiany. Większość respondentów (71 proc.) ocenia też, że białoruska gospodarka znajduje się w stanie kryzysu, choć odsetek respondentów będących takiego zdania spada – z 82 proc. w grudniu i 77 proc. w marcu.
PAP, arb