Wdowa po Arafacie, Suha, opowiedziała się w wywiadzie dla telewizji Al-Dżazira za ekshumacją ciała męża. Zakłócenie spokoju zmarłego, zakazane w islamie, byłoby w tym przypadku prawdopodobnie uzasadnione, gdyż chodzi o wyjaśnienie zbrodni - powiedziała Suha. Wyraziła nadzieję na wydanie w tej sprawy fatwy - islamskiej opinii prawnej.
Wykonanie badania ubrań Arafata w specjalistycznym laboratorium w Lozannie zleciła Al-Dżazira. Szwajcarscy naukowcy poddali analizie nie tylko odzież lecz także inne przedmioty, których Arafat używał przed śmiercią.
Główny palestyński negocjator Saeb Erekat zaapelował w środę o powołanie międzynarodowej komisji dla wyjaśnienia wszystkich okoliczności śmierci przywódcy Palestyńczyków. - Międzynarodowe gremium musi zbadać, kto ponosi odpowiedzialność za śmierć Arafata - powiedział Erekat.
Legendarny przywódca Organizacji Wyzwolenia Palestyny, a w latach 1994-2004 prezydent Autonomii Palestyńskiej zmarł po długiej chorobie w listopadzie 2004 roku we francuskim szpitalu wojskowym w Clamart. Jak pisze agencja dpa, już wtedy spekulowano o możliwości podania mu trucizny. Przyczyna śmierci pozostała w końcu niewyjaśniona. Zatrucia radioaktywną substancją nie brano wówczas pod uwagę.
W rozmowie z Al-Dżazirą wdowa po Arafacie uznała za nieprawdziwe doniesienia medialne, sugerujące, że po śmierci męża to właśnie ona sprzeciwiła się sekcji zwłok. - Lekarze nie proponowali wówczas sekcji - wyjaśniła Suha.
W roku 2006 w Londynie otruty został polonem 210 były funkcjonariusz KGB i FSB Aleksandr Litwinienko. Szkodliwą substancję podano mu prawdopodobnie w herbacie.sjk, PAP