- Aby rozwiązać takie problemy jak ochrona własności intelektualnej i znaków towarowych, należy teraz dojść do konsensusu pomiędzy frakcjami politycznymi, a dopiero potem przejść do porozumień międzynarodowych - powiedział Martin.
Będzie wojna o ACTA?
- Mam nadzieję, że nie czeka nas teraz wojna między instytucjami (europejskimi); wedle mojego zrozumienia traktaty europejskie stanowią, że raz odrzucona (przez PE) umowa nie może mu zostać ponownie przedłożona - wyjaśnił Martin, odnosząc się do zapowiedzi komisarza UE ds. handlu Karela de Guchta, który oświadczył, że "negatywne głosowanie PE nie zatrzyma postępowania przed Trybunałem UE" w sprawie ACTA.
Przed głosowaniem Gucht zapowiadał, że może rozważyć jeszcze inne procedury, które reanimują tę inicjatywę. To, na czym należy się teraz skupić, to debata, która pozwoli lepiej rozgraniczyć ochronę własności intelektualnej w internecie od ochrony znaków towarowych – zaproponował Martin. - Do tej pory traktowaliśmy internet jak świat fizyczny. Musimy zacząć myśleć inaczej i zacząć od nowa - powiedział europoseł, który w swych wcześniejszych rekomendacjach i raporcie zalecał od dawna odrzucenie umowy.
By móc chronić znaki towarowe i nie dopuszczać do zalewania rynku podróbkami europejskich produktów, a zwłaszcza leków, UE potrzebuje lepszej współpracy, koordynacji lepiej przeszkolonych służb celnych, a przestrzeń internetowa to całkiem inne zagadnienie – podsumował Martin. Pytany przez dziennikarzy o dalsze losy tej umowy, Martin odpowiedział: "W moim odczuciu ACTA są martwe".
"PE popiera walkę z piractwem"
Szef PE Martin Schulz poinformował w komunikacie wydanym po zakończeniu głosowania, że "nie było ono wymierzone w ochronę własności intelektualnej". "Przeciwnie – PE zdecydowanie popiera walkę z piractwem i podrabianiem (produktów), które to procedery szkodzą europejskim przedsiębiorcom i stanowią zagrożenie dla zdrowia konsumentów i miejsc pracy w Europie" - głosi komunikat. Według Schulza skala debaty w sprawie ACTA "pokazała, że istnieje europejska opinia publiczna, która wykracza poza granice narodowe".
Znakomita większość PE uznała jednak, że "ACTA to złe rozwiązanie i pogląd ten podzielają miliony obywateli UE. ACTA jest zbyt nieprecyzyjną (umową), która pozostawia miejsce do nadużyć" i innych kroków, budzących "obawy o naruszanie prywatności i swobód obywatelskich oraz mogących mieć niekorzystny wpływ na innowacje i swobodny przepływ informacji" - brzmi stanowisko szefa PE. "ACTA zostały wynegocjowane przez grupę państw uprzemysłowionych w ramach procesu, który wywołał oskarżenia o brak przejrzystości” - przypomina komunikat Schulza.
"Europejczycy stracą miliony"
Wynik głosowania skrytykował szwedzki europoseł odpowiedzialny za ACTA w grupie Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Christofer Fjellner. "Dzisiejsza decyzja o odrzuceniu ACTA będzie miała poważne konsekwencje i jest nieodpowiedzialna, zważywszy, że większość (deputowanych PE) odmówiła zaczekania na ocenę prawną umowy przez Trybunał Sprawiedliwości" - zwrócił uwagę. Decyzja większości podjęta "po latach negocjacji" sprawia, że nierozwiązane pozostają kwestie "zagrożenia dla europejskich miejsc pracy i przedsiębiorstw” - głosi oficjalny komunikat europosła.
"Naruszanie – na wielką skalę - prawa ochrony własności intelektualnej pozbawia Europejczyków setek tysięcy miejsc pracy i milionów (euro) dochodów. Dzisiejsza decyzja zmniejszyła również możliwość walki z podrabianymi lekami, co stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia europejskich pacjentów" - podkreślił Fjellner. Ostrzegł, że ">nie< dla ACTA naruszy wiarygodność UE w następnych negocjacjach na wiele lat, co zaszkodzi europejskim interesom w dłuższej perspektywie".
Kontrowersyjna umowa
ACTA miały być w założeniu międzynarodową umową handlową pozwalającą zwalczać handel artykułami podrabianymi oraz chronić własność intelektualną. ACTA podpisały 26 stycznia w Tokio 22 kraje unijne; nie podpisały jej Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja. Ratyfikację zawiesiły: Austria, Polska, Rumunia, Czechy, Łotwa, Bułgaria oraz Słowenia.
Służby prasowe PE podkreślają, że podczas debaty nad tą umową "parlament doświadczył bezprecedensowego, bezpośredniego lobbingu ze strony obywateli UE", którzy manifestowali oraz zasypywali deputowanych mailami i innymi komunikatami. Do PE wpłynęła też petycja podpisana przez 2,8 mln osób z całego świata, nawołująca do odrzucenia umowy. ACTA zostały wynegocjowane przez UE oraz USA, Australię, Kanadę, Japonię, Meksyk, Maroko, Nową Zelandię, Singapur, Koreę Płd. i Szwajcarię.
ja, PAP