Poseł Ruchu Palikota, Robert Biedroń przyznał, że w otworzeniu biura poselskiego pomaga mu radna Prawa i Sprawiedliwości. - Politycy powinni sobie pomagać w codziennych sprawach. Jarosław Kaczyński mógłby pomóc dobrać sukienkę Ani Grodzkiej - stwierdził na antenie Superstacji.
Biedroń wyjaśnia, że postanowił otworzyć biuro w Miastku dla dobra lokalnej społeczności. Pomoc w otworzeniu biura zaproponowała mu jedna z miejscowych działaczek. – Dopiero potem dowiedziałem się, że to działaczka partii Kaczyńskiego - tłumaczył.
Zdaniem Biedronia politycy powinni pomagać sobie w codziennych sprawach mimo dzielących ich różnić światopoglądowych. - Taka współpraca ponadpartyjna to dobra praktyka. Moglibyśmy przenieść ją do Sejmu - mówił poseł Ruchu Palikota.
- PiS może nam pomóc w znalezieniu nowego pokoju w Sejmie, żebyśmy mieli więcej miejsca. Jarosław Kaczyński mógłby pomóc dobrać sukienkę Ani Grodzkiej. Ja sam chętnie pomógłbym PiS-owi w takich codziennych sprawach, które nie mają znaczenia politycznego – zapewnia Biedroń. Miłość zawsze zwycięży, nawet miłość PiS i Ruchu Palikota.
ja, Superstacja
Zdaniem Biedronia politycy powinni pomagać sobie w codziennych sprawach mimo dzielących ich różnić światopoglądowych. - Taka współpraca ponadpartyjna to dobra praktyka. Moglibyśmy przenieść ją do Sejmu - mówił poseł Ruchu Palikota.
- PiS może nam pomóc w znalezieniu nowego pokoju w Sejmie, żebyśmy mieli więcej miejsca. Jarosław Kaczyński mógłby pomóc dobrać sukienkę Ani Grodzkiej. Ja sam chętnie pomógłbym PiS-owi w takich codziennych sprawach, które nie mają znaczenia politycznego – zapewnia Biedroń. Miłość zawsze zwycięży, nawet miłość PiS i Ruchu Palikota.
ja, Superstacja