- Wizyta ta jest wyrazem naszego uznania dla ruchu, który zawsze wspierał sprawę Palestyny - powiedział palestyński minister spraw zagranicznych Rijad al-Malki. - Nie możemy być nieobecni na tym szczycie".
Szefowie dyplomacji wielu krajów ruchu niezaangażowanych oczekiwani są w Ramallah, siedzibie władz Autonomii, pod koniec lipca lub na początku sierpnia - poinformował dalej Malki. Będą pracowali nad "Deklaracją Palestyńską", która miałaby być przyjęta na szczycie w Teheranie. Deklaracja - dodał Malki - potwierdzałaby poparcie ruchu dla żądań politycznych Palestyny, w tym dla państwa palestyńskiego na Zachodnim Brzegu, w Strefie Gazy i Wschodniej Jerozolimie - obszarach zajętych przez Izrael w wojnie sześciodniowej w 1967 roku.
Według AP wypowiedź szefa palestyńskiej dyplomacji sugeruje, że planowana wizyta Abbasa w Teheranie nie oznacza odwilży w relacjach Autonomii i Iranu. W przeszłości Abbas krytykował Iran za poparcie udzielane Hamasowi, który w 2007 przejął kontrolę nad Strefą Gazy.
Malki dodał, że w Ramallah spodziewani są ministrowie spraw zagranicznych krajów, które nie utrzymują stosunków dyplomatycznych z Izraelem, jak Indonezja, Algieria, Kuba, Malezja, Bangladesz. Autonomia Palestyńska zapewni helikoptery z Jordanii dla tych ministrów, tak aby mogli uniknąć przekraczania granicy izraelskiej. Izrael kontroluje wszystkie przejścia na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Abbas oficjalnie zaakceptował irańskie zaproszenie podczas niedzielnego spotkania z wiceministrem spraw zagranicznych Iranu Hosejnem Amir-Abdollahianem w Jordanie. Amir-Abdollahian powiedział, że Teheran chciałby zgody między rywalizującymi palestyńskimi frakcjami Hamas i Fatah, aby wzmocnić "palestyńską siłę i wypracować wspólny grunt dla przeciwstawiania się zagrożeniom ze strony syjonistów". Jednocześnie potwierdził irańskie poparcie dla Hamasu.mp, pap