USA rozmieszczają w Zatoce Perskiej bezzałogowe łodzie podwodne w celu oczyszczenia jej wód z irańskich min morskich - poinformował amerykański dziennik "Los Angeles Times". Operacja ma pomóc zapobiec ewentualnemu zablokowaniu przez Iran Cieśniny Ormuz, którą na tankowcach przechodzi 1/5 światowego transportu ropy naftowej.
Miniokręty ważą po 40 kilogramów, mierzą nieco ponad metr i są wyposażone w kamerę, sonar i ładunek wybuchowy, który eksploduje w zetknięciu z podwodną miną. Według "LA Times" produkowane przez Niemców bezzałogowe urządzenia znane są pod nazwą SeaFox. Amerykańska marynarka wojenna kupiła w lutym kilkadziesiąt sztuk po tym jak dowódca sił USA na Bliskim Wschodzie James Mattis wezwał do większego zaangażowania w rozbrajanie min w regionie. Pierwsze miniokręty pojawiły się w Zatoce Perskiej kilka tygodni temu.
Dziennik przypomina, że niektórzy przedstawiciele władz w Teheranie grożą blokadą położonej między Iranem a Omanem Cieśniny Ormuz. Oprócz min wspominali o wykorzystaniu przeciw celom wojskowym lub handlowym łodzi motorowych i nadbrzeżnych wyrzutni rakiet. Stratedzy z Pentagonu traktują pogróżki poważnie, lecz zdaniem analityków Iran nie zaryzykuje wywołania otwartego konfliktu z USA - pisze "LA Times".
Gazeta dodaje też, że według amerykańskich urzędników ponowne otwarcie cieśniny zajęłoby marynarce USA i sojusznikom około 10 dni. Nawet krótkie zakłócenia transportu ropy naftowej mogłyby jednak spowodować nagły wzrost ceny surowca i wywołać duże zawirowania ekonomiczne w świecie - przekonuje dziennik.
jl, PAP
Dziennik przypomina, że niektórzy przedstawiciele władz w Teheranie grożą blokadą położonej między Iranem a Omanem Cieśniny Ormuz. Oprócz min wspominali o wykorzystaniu przeciw celom wojskowym lub handlowym łodzi motorowych i nadbrzeżnych wyrzutni rakiet. Stratedzy z Pentagonu traktują pogróżki poważnie, lecz zdaniem analityków Iran nie zaryzykuje wywołania otwartego konfliktu z USA - pisze "LA Times".
Gazeta dodaje też, że według amerykańskich urzędników ponowne otwarcie cieśniny zajęłoby marynarce USA i sojusznikom około 10 dni. Nawet krótkie zakłócenia transportu ropy naftowej mogłyby jednak spowodować nagły wzrost ceny surowca i wywołać duże zawirowania ekonomiczne w świecie - przekonuje dziennik.
jl, PAP