- Nie zaskoczyło mnie aresztowanie Katarzyny W. Madzia mogła zostać uduszona, ukręcono jej główkę - mówił w rozmowie z Onetem Krzysztof Rutkowski, który zajmował się sprawą upozorowanego porwania dziewczynki i jako pierwszy uzyskał od matki wyznanie, że dziecko nie żyje.
Marce Madzi, Katarzynie W. postawiono zarzut zabójstwa. Rzeczniczka prokuratury podała, że to wynik opinii biegłych lekarzy, którzy poinformowali, iż śmierć dziecka miała charakter "nagły i gwałtowny". Nie ujawniła szczegółów. Prokuratura wystąpi do sądu o aresztowanie Katarzyny W, m.in. ze względu na obawę matactwa.
Rutkowski przekonywał, że nie jest zaskoczony takim rozwojem wypadków. - Wszystko wskazuje jednoznacznie, że to ona jest winna całego zdarzenia - stwierdził właściciel biura detektywistycznego. Rutkowski przywołuje eksperyment przeprowadzony przez jego biuro detektywistyczne, który udowodnił, że dziecko nie mogło wyślizgnąć się z kocyka i umrzeć w wyniku upadku oraz uderzenia o podłogę.
24 stycznia Katarzyna W. upozorowała porwanie dziewczynki. Później twierdziła, że Madzia zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Dziewczynka miała wyślizgnąć się z kocyka i uderzyć o próg w mieszkaniu.
Katarzyna W. ukryła ciało dziecka w zrujnowanym budynku kolejowym w Sosnowcu. Kobieta została aresztowana pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, o zwolnieniu jej z aresztu 15 lutego zdecydował Sąd Okręgowy, uwzględniając zażalenie obrońcy w tej sprawie.
ja, RMF FM, onet.pl
Rutkowski przekonywał, że nie jest zaskoczony takim rozwojem wypadków. - Wszystko wskazuje jednoznacznie, że to ona jest winna całego zdarzenia - stwierdził właściciel biura detektywistycznego. Rutkowski przywołuje eksperyment przeprowadzony przez jego biuro detektywistyczne, który udowodnił, że dziecko nie mogło wyślizgnąć się z kocyka i umrzeć w wyniku upadku oraz uderzenia o podłogę.
24 stycznia Katarzyna W. upozorowała porwanie dziewczynki. Później twierdziła, że Madzia zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Dziewczynka miała wyślizgnąć się z kocyka i uderzyć o próg w mieszkaniu.
Katarzyna W. ukryła ciało dziecka w zrujnowanym budynku kolejowym w Sosnowcu. Kobieta została aresztowana pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, o zwolnieniu jej z aresztu 15 lutego zdecydował Sąd Okręgowy, uwzględniając zażalenie obrońcy w tej sprawie.
ja, RMF FM, onet.pl