"Razi mnie, że w Ameryce dzieci rodzą się poza małżeństwem"

"Razi mnie, że w Ameryce dzieci rodzą się poza małżeństwem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Rosja powinna zapomnieć o polityce zagranicznej, a zająć się polityką wewnętrzną - uważa Richard Pipes, znawca Rosji, doradca Ronalda Reagana. Pipes, który wziął udział w debacie w Pałacu Prezydenckim, mocarstwowość Rosji wiąże głównie z jej położeniem geograficznym.

Poniedziałkowe, trzecie spotkanie z cyklu "Idee Nowego Wieku" zatytułowane było: "Dwie dekady bez Wielkiego Brata. Czy świat po zimnej wojnie jest bezpieczniejszy?". W debacie uczestniczyła dwójka ekspertów zajmujących się tematyką rosyjską: emerytowany profesor historii Rosji na Uniwersytecie Harvarda, b. doradca prezydenta USA Ronalda Reagana ds. Rosji i Europy Środkowej Richard Pipes oraz historyk i sekretarz Akademii Francuskiej Helene Carrere d'Encausse.

Pipes podkreślał, że obecnie Rosja ma olbrzymie problemy wewnętrzne, w związku z tym powinna zapomnieć, że jest wielkim mocarstwem, a zająć się "problemami ekonomicznymi, społecznymi, prawnymi, a nie polityką zagraniczną".

- Gdybym ja był Rosjaninem i miał jakiś wpływ na politykę zagraniczną, powiedziałbym: zapomnijcie o polityce zagranicznej, zajmijcie się polityką wewnętrzną - mówił Pipes. Przyznał, że Rosja jest dzisiaj wielkim mocarstwem, ale tylko dzięki swojemu położeniu geograficznemu - jest jedynym państwem, które leży na granicy Europy, Azji oraz Bliskiego i Dalekiego Wschodu. - Gdyby Rosja leżała tam gdzie Australia, nie miałaby takiego znaczenia - ocenił.

Zdaniem amerykańskiego historyka potrzeba bycia mocarstwem wynika u Rosjan z przekonania, że są otoczeni wrogami. Jak ocenił, Stalin jest nadal popularny w Rosji tylko dlatego, że sprawił, iż Rosja była wielkim mocarstwem. - (Władimir) Putin na tej potrzebie bycia mocarstwem wygrywa, na tym właśnie buduje swoją popularność - powiedział Pipes.

Carrere d'Encausse uważa z kolei, że pytanie o to, czy Rosja jest mocarstwem, zadaje sobie wielu Rosjan. Jak powiedziała, po rozpadzie ZSRR Rosja utraciła ok. 20 proc. terytorium i popadła w chaos, z którego, "co jest pewnym cudem", wyszła w 2000 r.

Zdaniem francuskiej historyk obecnie Rosja "niewątpliwie jest mocarstwem". Jak powiedziała, Rosja odnalazła swoje miejsce w świecie i jest to zasługą Władimira Putina. - Z rosyjskiego punktu widzenia można powiedzieć, że Putin jest patriotą. Można go nie lubić, ale miał pewną spójną strategię odbudowy Rosji. Polegała ona na tym, by Rosja sprawiała wrażenie mocarstwa - powiedziała. Jak dodała, Putin odbudował wielkość międzynarodową Rosji i poczucie bycia mocarstwem.

Wyraziła też przekonanie, że "Putin czuje się człowiekiem Europy i uważa, że Rosja jest europejska", choć z drugiej strony wzmocnił też relacje Rosji z Azją, m.in. poprzez utworzenie Szanghajskiej Organizacji Współpracy (Rosja, Chiny, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan, Uzbekistan). Helene Carrere d'Encausse podkreśliła jednocześnie, że Europa potrzebuje Rosji. "Rosja tworzy most między Europą a Azją i dlatego jest nieodzowna, dlatego musimy się dogadywać" - zaznaczyła.

Carrere d'Encausse przekonywała, że obecnie historia świata nie rozgrywa się już w Europie i USA, ale w Azji i świecie muzułmańskim. - Zasady kierujące dynamiką zimnej wojny się zmieniły, bo aktorzy się zmienili. Stare mocarstwa nie mogą się pogodzić z tym, że utraciły swoje znaczenie - oceniła. Jak podkreśliła, należy wziąć te zmiany pod uwagę, mówiąc o bezpieczeństwie w świecie, bo w przeciwnym razie wszystkie formułowane oceny i przewidywania będą nieprawdziwe.

Pipes zwrócił z kolei uwagę na to, że współczesny świat jest bardzo powiązany ekonomicznie, a w takiej sytuacji prawdopodobieństwo wojny jest mniejsze. Jak mówił, państwa, które ze sobą handlują, raczej nie będą prowadziły wojny przeciwko sobie.

- Jestem raczej optymistycznie nastawiony, mamy dzisiaj dużo problemów na świecie, ale to nie są problemy, które grożą wojną - uważa ekspert. Wśród najpoważniejszych wymienił problemy kulturowe i społeczne.

- Mnie bardzo razi to, że dzisiaj w Ameryce większość dzieci rodzi się poza małżeństwem, że prawie połowa małżeństw kończy się rozwodem. To są problemy dzisiejsze - jest wielka nierówność ekonomiczna, mała garstka ludzi kontroluje większość bogactwa. Takie są problemy. Jeśli chodzi o możliwość wojny - nie wydaje mi się ona realna (...) - powiedział Pipes.

Carrere d'Encausse zgodziła się z Pipesem, że współcześnie w naszym obszarze geograficznym prawdopodobieństwo dużego międzynarodowego konfliktu jest mniejsze. Zwróciła jednocześnie uwagę, że strefy zagrożenia wojną przeniosły się w inne miejsca świata, na przykład do Afryki. Jak zauważyła, konflikt w Libii przeniósł się obecnie do pobliskiego Mali i - jak oceniła - może zdestabilizować cały kontynent afrykański.

Podczas debaty padło pytanie o to, czy Rosja uczyni postęp w sprawie rozliczenia zbrodni katyńskiej. Pipes w odpowiedzi oświadczył, że "Rosjanie powinni się naprawdę przyznać do tego". Tymczasem, jak mówił, "przyznają się, a jednak się nie przyznają".

"To dla nich bardzo ważne, dlatego, że dla nich - jeśli wierzyć sondażom opinii publicznej - rząd sowiecki był właściwie dobrym rządem i większość chciałaby, aby powrócił. Oni nie zdają sobie sprawy ze zbrodni, które popełnił sowiecki rząd" - ocenił Pipes.

Historyk jest zdania, że uświadomienie sobie skali zbrodni, takich jak katyńska, mogłoby zmniejszyć "uczucia, jakie mają Rosjanie w stosunku do Związku Radzieckiego".

"Im jest się strasznie trudno do tego przyznać, ale trzeba nalegać, nalegać i nalegać, aby się przyznali" - uważa Pipes.

"Idee Nowego Wieku" to cykl debat środowisk ideowych nowego pokolenia, realizowany z inicjatywy i pod patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Zgodnie z zasadą przyjętą w cyklu Idee Nowego Wieku, gospodarzem kolejnych spotkań są poszczególne środowiska ideowe. Gospodarz prowadzi całe spotkanie, dobiera skład panelistów oraz przygotowuje wprowadzenie do dyskusji. Gospodarzem środowej debaty w Pałacu Prezydenckim jest Res Publica Nowa.

mp, pap