Zamknięcie rezerwatów wpłynie na plany wielu turystów, którzy zarezerwowali pokoje w znajdujących się tam hotelach, a teraz szukać muszą noclegu w innych miejscach. Na razie zakaz wprowadzono jedynie czasowo, na rozpatrzenie czeka jednak wciąż wniosek obrońców przyrody, domagających się całkowitego zaprzestania działalności komercyjnej w okolicach zagrożonych siedlisk tygrysów.
Wprowadzony przez sąd zakaz jest jednym z wielu kroków podjętych w ostatnim czasie przez indyjskie władze na rzecz ochrony tygrysów. W lutym w stanie Radżastan na północy kraju, aby chronić te zwierzęta, przeniesiono całą wioskę. Według oficjalnych informacji, inicjatywy podejmowane przez władze i organizacje ekologiczne już sprawiły, że wzrosła indyjska populacja tygrysów. Nierozwiązany pozostaje jednak problem turystyki na chronionych terenach. W rezerwatach działały do tej pory setki hoteli i sklepów, obsługujących odwiedzających parki ludzi. Zakaz spowodował protesty biur podróży i operatorów wycieczek, którzy twierdzą, że zamknięcie rezerwatów wzmoże kłusownictwo, ograniczane wcześniej obecnością turystów.
Światowa populacja tygrysów szacowana jest obecnie na 3,2 tys. sztuk, z których połowa żyje w Indiach. Większość z nich mieszka w rezerwatach, które tworzone są od lat 70-tych zeszłego wieku. Według przeprowadzonego w 2011 roku spisu liczba tygrysów żyjących w Indiach na wolności wynosiła ok. 1,7 tys., podczas gdy sto lat wcześniej ich populację szacowano na ok. 100 tysięcy.
PAP, arb