Były szef CBA Mariusz Kamiński oburza się na antenie TOK FM na fakt, że były szef resortu skarbu Aleksander Grad ma stanąć na czele spółki zajmującej się budową pierwszej w Polsce elektrowni atomowej, które wiąże się z apanażami w wysokości 110 tys. złotych. - To nie tylko niestosowne, ale może i przestępcze - przekonuje poseł PiS.
- Zaczęło się od dziwnej, pełnej hipokryzji konferencji prasowej ministra Grada w Sejmie, gdzie ze świętoszkowatą miną poinformował, że rezygnuje z mandatu poselskiego. Enigmatycznie wspomniał o jakichś misjach państwowych, które ma dalej wykonywać. Po czym dowiadujemy się, że bez żadnego postępowania konkursowego i formalnych kompetencji, minister będzie budował elektrownie jądrowe - nie kryje irytacji były szef CBA. Kamiński podkreśla, że Grad nie jest specjalistą od budownictwa, ani od elektrowni jądrowych w związku z czym jedynym powodem przyznania mu tak wysokich apanaży musi być - zdaniem posła PiS - jego pozycja w PO.
Kamiński podkreśla, że o nepotyzmie polityków związanych z obecnym rządem wiedział już w 2009 roku - wtedy to, jeszcze jako szef CBA, przekazał prokuraturze materiał, który dotyczył nieprawidłowości przy zatrudnianiu pracowników m.in. w Agencji Rynku Rolnego. - Ale nie było żadnej reakcji ze strony rządu - ubolewa.
- Dlatego proszę nie mówić o aferze taśmowej PSL. To afera rządu, Donald Tusk miał pełną wiedzę o tym, co się dzieje w instytucjach podległych koalicji - podkreśla Kamiński.
TOK FM, arb
Kamiński podkreśla, że o nepotyzmie polityków związanych z obecnym rządem wiedział już w 2009 roku - wtedy to, jeszcze jako szef CBA, przekazał prokuraturze materiał, który dotyczył nieprawidłowości przy zatrudnianiu pracowników m.in. w Agencji Rynku Rolnego. - Ale nie było żadnej reakcji ze strony rządu - ubolewa.
- Dlatego proszę nie mówić o aferze taśmowej PSL. To afera rządu, Donald Tusk miał pełną wiedzę o tym, co się dzieje w instytucjach podległych koalicji - podkreśla Kamiński.
TOK FM, arb