Dziennik dodaje, że Merkel nie musi się też przejmować merytorycznym znaczeniem oceny Moody's. "Banki biją się o to, by móc pożyczać rządowi federalnemu swoje pieniądze. I nawet jeśli Merkel będzie musiała wywiązać się na raz ze wszystkich poręczeń, jakich udzieliła w czasie kryzysu euro i zadłużenie niemieckiego państwa odpowiednio wzrośnie, to będzie ono i tak niższe niż ma Japonia czy USA. Sytuacja finansowa Niemiec jest lepsza niż większości krajów uprzemysłowionych" - pisze gazeta.
W ocenie "Sueddeutsche Zeitung" większy problem dla Merkel stanowi to, że jej osobista prognoza jest obecnie negatywna, bo czeka ją "nieprzyjemna jesień"; Grecja może znów poprosić o pieniądze, a możliwa eskalacja kryzysu w Hiszpanii i Włoszech zapewne pociągnie za sobą zwiększenie funduszu ratunkowego albo interwencję Europejskiego Banku Centralnego. Niewiadomą jest również planowany na 12 września wyrok niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie paktu fiskalnego UE i funduszu ratunkowego EMS.
Dziennik "Die Welt" ocenia, że "jeśli niemiecki podatnik jeszcze potrzebował dowodów na to, iż rachunek za politykę ratunkową minionych dwóch i pół roku jest coraz większy, to agencja Moody's ich dostarczyła". "Po pierwsze Moody's pokazał, jak drogie byłoby dla budżetu niemieckiego państwa wyjście Grecji ze strefy euro oraz akcje ratunkowe dla Włoch i Hiszpanii. Po drugie Moody's twierdzi, że Niemcy nie robią za dużo, lecz jeszcze za mało", by pokonać kryzys - pisze "Welt".
PAP, arb