Tusk i Komorowski wiedzieli o wrogich działaniach Rosji?

Tusk i Komorowski wiedzieli o wrogich działaniach Rosji?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak Tu-154 po katastrofie (fot. PRSteam.net/CC) 
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego opracowała raporty, z których wynika, że Rosja będzie próbowała wywoływać konflikty wewnętrzne w Polsce. Te opracowania już w 2009 roku mieli otrzymać premier Donald Tusk i prezydent, a ówcześnie marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Własne analizy, których efekty były podobne, przeprowadziło również BBN. W raportach obu instytucji miały się znaleźć informacje o byłym funkcjonariuszu ABW, który szpiegował dla Federacji Rosyjskiej czy pojmaniu agenta GRU działającego na terytorium polskim - donosi "Gazeta Polska Codziennie"

– Nasilenie wrogich działań rosyjskich zaobserwowaliśmy od końca 2005 r., a ich gwałtowny wzrost nastąpił w 2008 r., po wizycie prezydenta Kaczyńskiego w Gruzji. Zresztą już wcześniej w oficjalnych wypowiedziach przedstawiciele rosyjskich władz nie kryli wrogiego nastawienia do Polski - mówi jeden z autorów raportów.

Zdaniem "GPC" "już w 2006 r. przyjaciel Władimira Putina, gen. KGB Nikołaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa, publicznie atakował Polskę, twierdząc, że „polskie służby specjalne prowadzą aktywną działalność wśród Rosjan, zwłaszcza w obwodzie kaliningradzkim”. Następne ataki miała wywołać wizyta Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi podczas konfliktu rosyjsko-gruzińskiego.

– Od sierpnia 2008 r. Rosjanie zintensyfikowali swoje wrogie działania, ingerując w wewnętrzną politykę Polski. Wymownym przykładem jest zachowanie pana ambasadora Grinina w sprawie informacji o udziale prezydenta Kaczyńskiego w obchodach w Katyniu 70. rocznicy sowieckiego ludobójstwa na polskich jeńcach wojennych - twierdził w 2010 r. ówczesny szef BBN Aleksander Szczygło.

Według "GPC" miało mu chodzić o "list, który Kancelaria Prezydenta wysłała do ambasady rosyjskiej w Polsce", a którego otrzymania dyplomata się wypierał.

Również prezydencki minister Mariusz Handzlik miał informować odpowiadającego w Kancelarii Premiera za służby specjalne Marka Cichockiego o możliwości rozgrywania przez Rosjan wizyt Tuska i Kaczyńskiego w Smoleńsku. List miał do niego trafić 11 grudnia 2009 roku.

"GPC" nie udało się ustalić, czy Cichocki podjął jakieś działania. – Minister Cichocki powinien o całej sytuacji poinformować służby specjalne i zobligować je do podjęcia konkretnych działań - podkreśla jednak Antoni Macierewicz.

mp, "Gazeta Polska Codziennie"