- Stefan Niesiołowski w każdej sytuacji potrafi zachować się jak człowiek niezrównoważony emocjonalnie, ale nie przypuszczałam, że zachowa się jak rozjuszone zwierzę - powiedziała dziennikarka Ewa Stankiewicz. Polityk PO krzycząc "won stąd" odepchnął kamerę Stankiewicz podczas blokady Sejmu w maju. Nie został ukarany przez komisję etyki.
Komisja etyki poselskiej zdecydowała, że nie ukarze Stefana Niesiołowskiego za jego zachowanie pod Sejmem w maju. Budynek parlamentu zablokowali wtedy związkowcy z "Solidarności", protestujący przeciw podniesieniu wieku emerytalnego. Pod Sejmem z kamerą była Ewa Stankiewicz, która usiłowała przeprowadzić z Niesiołowskim rozmowę dotyczącą protestu. Niesiołowski odmówił udzielenia odpowiedzi na pytania.
"Won stąd!"
"Won stąd!" - krzyczał pod adresem Stankiewicz. Nazwał publicystkę "pisowskim lizusem", a w końcu - wyraźnie zdenerwowany - rzucił się w stronę dziennikarki. Później tłumaczył, że odepchnął tylko jej kamerę. Stankiewicz mówiła, że została przez posła PO zaatakowana.
"Agresja i chamstwo"
Teraz Ewa Stankiewicz skomentowała brak kary dla Niesiołowskiego w rozmowie z "Super Expressem". - Stefan Niesiołowski w każdej sytuacji potrafi zachować się jak człowiek niezrównoważony emocjonalnie, ale nie przypuszczałam, że zachowa się jak rozjuszone zwierzę - mówiła, wspominając zachowanie byłego marszałka Sejmu. Według Stankiewicz, Niesiołowski zademonstrował agresję fizyczną i werbalne chamstwo, a posłowie z komisji etyki "zachowali się jak funkcjonariusze polityczni niezważający na fakty". - Jeżeli ktoś aspiruje do ocen etycznych, to nie powinien w tych ocenach kompromitować etyki jako takiej - podkreśliła Stankiewicz.
"Tusk promuje agresję w polityce"
Zdaniem publicystki, zachowanie Stefana Niesiołowskiego było "skandaliczne w każdym rejestrze". Stankiewicz skrytykowała szefa PO i rządu Donalda Tuska za brak odpowiedniej reakcji na zachowanie Niesiołowskiego. - Reakcja premiera jest perfidna i bardziej szkodliwa niż to, co zrobił Niesiołowski - mówiła Stankiewicz dodając, że Tusk promuje brak przejrzystości w życiu społecznym oraz agresję w polityce.
zew, "Super Express"
"Won stąd!"
"Won stąd!" - krzyczał pod adresem Stankiewicz. Nazwał publicystkę "pisowskim lizusem", a w końcu - wyraźnie zdenerwowany - rzucił się w stronę dziennikarki. Później tłumaczył, że odepchnął tylko jej kamerę. Stankiewicz mówiła, że została przez posła PO zaatakowana.
"Agresja i chamstwo"
Teraz Ewa Stankiewicz skomentowała brak kary dla Niesiołowskiego w rozmowie z "Super Expressem". - Stefan Niesiołowski w każdej sytuacji potrafi zachować się jak człowiek niezrównoważony emocjonalnie, ale nie przypuszczałam, że zachowa się jak rozjuszone zwierzę - mówiła, wspominając zachowanie byłego marszałka Sejmu. Według Stankiewicz, Niesiołowski zademonstrował agresję fizyczną i werbalne chamstwo, a posłowie z komisji etyki "zachowali się jak funkcjonariusze polityczni niezważający na fakty". - Jeżeli ktoś aspiruje do ocen etycznych, to nie powinien w tych ocenach kompromitować etyki jako takiej - podkreśliła Stankiewicz.
"Tusk promuje agresję w polityce"
Zdaniem publicystki, zachowanie Stefana Niesiołowskiego było "skandaliczne w każdym rejestrze". Stankiewicz skrytykowała szefa PO i rządu Donalda Tuska za brak odpowiedniej reakcji na zachowanie Niesiołowskiego. - Reakcja premiera jest perfidna i bardziej szkodliwa niż to, co zrobił Niesiołowski - mówiła Stankiewicz dodając, że Tusk promuje brak przejrzystości w życiu społecznym oraz agresję w polityce.
zew, "Super Express"