Hanije, szef rządu radykalnego Hamasu sprawującego władzę w Gazie, spotkał się z nowym prezydentem Egiptu Mohammedem Mursim 26 lipca. Mursi wywodzi się z Bractwa Muzułmańskiego - religijnej organizacji, której Hamas jest częścią. 28 lipca Hanije poinformował lokalne media o ustaleniach ze spotkania: przejście w Rafah ma być otwarte 12 godzin - od 9 do 21, zwiększy się dzienny limit osób, które mogą wjechać do Egiptu - do 1500, procedury mają zostać uproszczone, a 60 proc. Palestyńczyków, którzy mają obecnie zakaz wjazdu do Egiptu zostanie usuniętych z czarnej listy.
Rafah to jedyne przejście graniczne Gazy niekontrolowane przez Izrael. Za rządów Mubaraka udawało się wyjeżdżać zazwyczaj jedynie studentom, osobom, które potrzebowały leczenia lub - w wyjątkowych sytuacjach - Palestyńczykom, którzy przez Egipt przejeżdżali tranzytem. Palestyńczycy skarżyli się na upokarzające traktowanie, arbitralne decyzje i wielogodzinne czekania w trudnych warunkach na granicy. W maju zeszłego roku Egipt zaczął wprowadzać pierwsze ułatwienia dla podróżnych. W tym tygodniu władze w Kairze uprościły procedury wjazdowe dla Palestyńczyków z Gazy, Zachodniego Brzegu i Jerozolimy Wschodniej.
Strefa Gazy pozostaje nadal odcięta od Zachodniego Brzegu. Palestyńczykom z Gazy nie wolno wjeżdżać na Zachodni Brzeg - nawet jeśli będą chcieli się tam udać przez Egipt i Jordanię. Rafah jest otwarte jedynie dla ruchu osobowego; towary eksportowane, importowane i ograniczona ilość materiałów budowlanych może być wwożona tylko przez kontrolowane przez Izrael przejście Kerem Szalom - podaje izraelska organizacji pozarządowa Gisza, skupiająca się na prawie do swobodnego przemieszania się Palestyńczyków.
PAP, arb