Redaktor naczelny "Gazety Polskiej Codziennie" i Gazety Polskiej" oraz dziennikarz "GPC" Przemysław Harczuk zostali pozwani przez firmę Kombud z art. 212 kodeksu karnego. Przedsiębiorstwo domaga się 500 tys. złotych zadośćuczynienia.
- Zdumiewające jest to, że jestem ścigany z paragrafu, który Platforma Obywatelska obiecywała natychmiast znieść pięć lat temu, na początku swoich rządów. Jednocześnie nie mam już żadnych wątpliwości, że trzeba jak najszybciej dokładnie przyjrzeć się temu, co jeszcze chcą ukryć przed mediami i opinią publiczną ludzie związani z Kombudem, skoro tak agresywnie zareagowali na jeden z artykułów i wyciągnęli takie armaty wobec dziennikarzy - komentuje pozew Sakiewicz.
Jego zdaniem art. 212 jest jednym z najbardziej haniebnych przepisów, który odnosi się do dziennikarzy. Na jego podstawie autor może ponieść odpowiedzialność karną za zniesławienie. Dodaje, że kwota, której żąda forma Kombud ma na celu "wykończenie jego gazety" i przypomina, że toczy się w jego sprawie podobny proces z powództwa męża Julii Pitery.
– Również domaga się 500 tys. zł. Pamiętam, że kiedy sprawa się rozpoczęła, Julia Pitera oficjalnie przyznała, że ma to służyć zniszczeniu pisma i dziennikarza. Myślę, że w tym wypadku chodzi dokładnie o to samo. Żeby zastraszyć i zniszczyć wszystkich, którzy ewentualnie próbowaliby opisać działalność firmy Kombud, czyli firmy kumpla prezydenta Bronisława Komorowskiego - twierdzi naczelny "GP".
mp, pap
Jego zdaniem art. 212 jest jednym z najbardziej haniebnych przepisów, który odnosi się do dziennikarzy. Na jego podstawie autor może ponieść odpowiedzialność karną za zniesławienie. Dodaje, że kwota, której żąda forma Kombud ma na celu "wykończenie jego gazety" i przypomina, że toczy się w jego sprawie podobny proces z powództwa męża Julii Pitery.
– Również domaga się 500 tys. zł. Pamiętam, że kiedy sprawa się rozpoczęła, Julia Pitera oficjalnie przyznała, że ma to służyć zniszczeniu pisma i dziennikarza. Myślę, że w tym wypadku chodzi dokładnie o to samo. Żeby zastraszyć i zniszczyć wszystkich, którzy ewentualnie próbowaliby opisać działalność firmy Kombud, czyli firmy kumpla prezydenta Bronisława Komorowskiego - twierdzi naczelny "GP".
mp, pap