Prawdopodobny kandydat Republikanów na prezydenta USA Mitt Romney podczas dwudniowej wizyty w Polsce spotkał się m.in. z prezydentem Bronisławem Komorowskim, premierem Donaldem Tuskiem i byłym prezydentem Lechem Wałęsą, na którego zaproszenie przyjechał do Polski. Romney zapewniał o przyjaźni i chwalił nasz kraj.
Wałęsa woli Romneya od Obamy
Lech Wałęsa powiedział po spotkaniu z Romney'em, że jest "bardzo zadowolony", gdyż - jak ocenił - mógł się zorientować, w którą stronę pójdzie Ameryka, jeśli Romney wygra wybory. Wałęsa podkreślił, że prawdopodobnie będzie kibicował Romney'owi w jesiennych wyborach prezydenckich w USA, gdyż stawia na człowieka, któremu bliskie są wartości.
"Romney oskarża związki"
Tymczasem szef NSZZ Solidarność Piotr Duda wysłał list otwarty do Wałęsy, w którym napisał, że spotkanie byłego prezydenta z Romney'em po raz kolejny utwierdza Solidarność w przekonaniu o wrogim nastawieniu Wałęsy do związków zawodowych. "Romney w kampanii oskarża związki zawodowe, iż swymi żądaniami przyczyniają się do likwidacji miejsc pracy (zakładów i branż), zmniejszając ich rentowność dla biznesu" - napisał Duda.
"Trafił swój na swego"
"Spotkania Mitta Romney'a zarówno z panem, jak i premierem, czy prezydentem, mogę podsumować krótko – trafił swój na swego. Były to spotkania ludzi zwalczających związki zawodowe i prawa pracownicze. Kto wie, być może pan nawet doradzał jak pałować związki zawodowe" - czytamy w liście do Wałęsy.
W trakcie kilkudniowej podróży zagranicznej Mitt Romney odwiedził - poza Polską - Wielką Brytanię i Izrael.zew, PAP