Ppłk Karol Kopczyk z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, który jest w Smoleńsku, powiedział, że specjaliści z wojsk logistyki zakończyli już mierzenie elementów wraku, co jest potrzebne do określenia, jakim środkiem transportu wrak wróci do kraju. - Będziemy tworzyć bardziej konkretny plan określający, które elementy można przewieźć, czy drogą lotniczą, czy lądową - dodał Kopczyk. Poinformował jednocześnie, że strona polska na pewno zgłosi Rosjanom postulat wykorzystania lotniska Smoleńsk-Siewiernyj w ewentualnym powrocie wraku drogą lotniczą. W rozmowach z Rosjanami ma być także poruszony problem, czy zapewnią nam niezbędny sprzęt.
Kopczyk dodał, że największe elementy wraku mają więcej niż 10 metrów długości i 5 metrów szerokości. Wyjaśnił przy tym, że rozważana jest możliwość "rozbierania, a nie cięcia elementów wraku" na czas transportu do Polski. Według Kopczyka będzie to się łączyło z oznaczeniem wszystkich elementów i ich skatalogowaniem, co zabierze nieco czasu.
Grupa polskich biegłych i ekspertów zaczęła 30 lipca w Smoleńsku prace przy wraku Tu-154M, który uległ katastrofie 10 kwietnia 2010 r. Polska prokuratura rozważa różne warianty sprowadzenia szczątków maszyny do kraju. Licząca 13 osób "grupa rekonesansowa" składająca się z prokuratora wojskowego, biegłych oraz wojskowych specjalistów z dziedziny transportu i logistyki wyjechała do Smoleńska 29 lipca.
Pobyt polskiej grupy w Smoleńsku - jak już wcześniej informowała prokuratura wojskowa - jest zaplanowany do 2 sierpnia. Do Rosji, poza prokuratorem i biegłymi, pojechali m.in. przedstawiciele Sztabu Generalnego, Żandarmerii Wojskowej, Szefostwa Transportu i Ruchu Wojsk oraz Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Polska prokuratura rozważa trzy warianty przewiezienia wraku do Polski i możliwych środków transportu, wybór konkretnego sposobu ma zostać dokonany po zakończeniu prac przez ekspertów.
Wrak Tu-154M pozostaje cały czas w dyspozycji Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Strona rosyjska wielokrotnie zaznaczała, że wydanie wraku będzie możliwe dopiero po zakończeniu rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Cały czas nie jest znany termin zakończenia rosyjskiego postępowania. Także podczas ostatnich rozmów w Smoleńsku - jak zaznaczył ppłk Kopczyk - nie zostały podane żadne daty.