Potwierdziły się informacje "Wprost". Sławomir Neumann, popularny poseł Platformy, zastąpił Jakuba Szulca na stanowisku wiceministra zdrowia. W resorcie ma zacząć pracę pod koniec miesiąca. Neumann zasiadał razem z Arłukowiczem w komisji hazardowej. Wówczas jednak po dwóch stronach politycznej barykady.
Od razu spadną na niego duże problemy. Po pierwsze, ustawa o dobrowolnych ubezpieczeniach zdrowotnych, nad którą prace utknęły na dobre. Projekt nie znalazł się na "liście z expose Tuska", a tylko ona jest dla rządu priorytetowa. Kolejna sprawa to przekształcenia szpitali w spółki, których obawiają się samorządy.
Do tej pory resort zdrowia "wisiał" na Szulcu. Poseł PO trafił tam w poprzedniej kadencji i dość szybko wdrożył się w problemy ochrony zdrowia (zanim wszedł do resortu, niewiele miał z nią do czynienia). To on został prawą ręką ministra Bartosza Arłukowicza, który wciąż bardzo niepewnie porusza się w sektorze. Kiedy tylko pojawiał się kryzys - Szulc był wysyłany na pierwszą linię frontu, reprezentował ministerstwo w kluczowych sejmowych debatach. Jednak Arłukowicz ostatnio zaczął się usamodzielniać, czego przykładem jest nominacja Agnieszki Pachciarz na szefową NFZ. Podobno coraz bardziej irytowały go też kolejne komentarze, że to Szulc de facto zarządza ministerstwem. Teraz Szulc odchodzi. Jednak Arłukowicz wciąż nie przedstawił planu dla systemu ochrony zdrowia, swojej wizji koniecznych zmian, zapowiedzi projektów. Stara się raczej unikać problemów - przez wiele miesięcy odmawiał spotkania z rektorami wyższych uczelni medycznych, którzy alarmują w sprawie sytuacji w szpitalach klinicznych czy konsultantami krajowymi, o czym kilka tygodni temu pisaliśmy.
Przychodzi więc czas najwyższy, by powiedzieć "sprawdzam". A jeśli się okaże, ze efekty będą mizerne, to być może kariera Neumanna w ministerstwie nie skończy się na stanowisku wiceministra.
Zachęcamy do czytania bloga Anny Gielewskiej
Do tej pory resort zdrowia "wisiał" na Szulcu. Poseł PO trafił tam w poprzedniej kadencji i dość szybko wdrożył się w problemy ochrony zdrowia (zanim wszedł do resortu, niewiele miał z nią do czynienia). To on został prawą ręką ministra Bartosza Arłukowicza, który wciąż bardzo niepewnie porusza się w sektorze. Kiedy tylko pojawiał się kryzys - Szulc był wysyłany na pierwszą linię frontu, reprezentował ministerstwo w kluczowych sejmowych debatach. Jednak Arłukowicz ostatnio zaczął się usamodzielniać, czego przykładem jest nominacja Agnieszki Pachciarz na szefową NFZ. Podobno coraz bardziej irytowały go też kolejne komentarze, że to Szulc de facto zarządza ministerstwem. Teraz Szulc odchodzi. Jednak Arłukowicz wciąż nie przedstawił planu dla systemu ochrony zdrowia, swojej wizji koniecznych zmian, zapowiedzi projektów. Stara się raczej unikać problemów - przez wiele miesięcy odmawiał spotkania z rektorami wyższych uczelni medycznych, którzy alarmują w sprawie sytuacji w szpitalach klinicznych czy konsultantami krajowymi, o czym kilka tygodni temu pisaliśmy.
Przychodzi więc czas najwyższy, by powiedzieć "sprawdzam". A jeśli się okaże, ze efekty będą mizerne, to być może kariera Neumanna w ministerstwie nie skończy się na stanowisku wiceministra.
Zachęcamy do czytania bloga Anny Gielewskiej