Bukiet białych róż przywieźli byłej premier politycy, którzy w jesiennych wyborach parlamentarnych wystartują z ramienia partii Tymoszenko „Batkiwszczyna” (Ojczyzna). Przyjechali do szpitala kolejowego w Charkowie, gdzie skazana na siedem lat więzienia opozycjonistka leczona jest pod strażą ze schorzeń kręgosłupa.
„Mamy tu 365 róż, bo od 365 dni jest ona więziona. Wierzę w to, że (niebawem) będziemy wręczać Julii Wołodymyriwnie (Tymoszenko) kwiaty tylko przy okazji świąt i że są to ostatnie róże, związane z jej uwięzieniem” – mówił Arsenij Jaceniuk, były przewodniczący parlamentu, który niedawno przyłączył się do Batkiwszczyny i będzie najprawdopodobniej numerem jeden na listach wyborczych tzw. Zjednoczonej Opozycji.
Wraz z nim do Charkowa przybyli m.in. były szef MSZ Borys Tarasiuk i były minister obrony Anatolij Hrycenko. W trakcie ich wizyty przed szpitalem demonstrowało około 50 zwolenników Julii Tymoszenko.
W miasteczku namiotowym Batkiwszczyny w Kijowie otwarto tymczasem w niedzielę wystawę z 365 zdjęciami, dokumentującymi wydarzenia związane z zatrzymaniem i wyrokiem na Tymoszenko. Po południu w niebo wzleciało tam 365 gołębi, które – jak podano na stronie internetowej partii – symbolizowały „każdy dzień, który Tymoszenko spędziła w niewoli”.
Julia Tymoszenko została aresztowana 5 sierpnia 2011 roku w sądzie rejonowym w Kijowie, gdzie występowała jako oskarżona o nadużycie władzy przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku. Oświadczyła wtedy, iż działania wobec niej to rozprawa z konkurentami politycznymi, inspirowana przez prezydenta Wiktora Janukowycza.
W październiku ubiegłego roku Tymoszenko usłyszała wyrok siedmiu lat więzienia, a pod koniec grudnia została przewieziona z aresztu śledczego w Kijowie do żeńskiej kolonii karnej w Charkowie. W kwietniu bieżącego roku była premier trafiła do szpitala, gdzie do dziś przechodzi kurację kręgosłupa.
Sprawa Tymoszenko poważnie uderzyła w wizerunek Ukrainy na arenie międzynarodowej. Unia Europejska uważa, iż była premier padła ofiarą wybiórczego stosowania prawa i apeluje do władz w Kijowie, by dopuściły ją do udziału w październikowych wyborach parlamentarnych. Zdaniem ekspertów ekipa prezydenta Janukowycza nie jest jeszcze na to gotowa.
mp, pap