- Idą naprawdę bardzo złe czasy. Trzeba będzie przeprowadzać wiele trudnych i niepopularnych reform. Powrót do idei IV RP nadal jest dobrym pomysłem – przekonywał w rozmowie z "Super Expressem" socjolog Paweł Śpiewak.
Socjolog stwierdził, że w tej chwili w Polsce nie mamy alternatywy dla rządu Donalda Tuska. – W żadnym wypadku ten rząd nie powinien podać się do dymisji. Tusk mocną legitymację polityczną, ale warto zwrócić uwagę, że problem jest także w ludziach. A największy w kulturze władzy – mówił.
Zdaniem socjologa premier Donald Tusk nie poniesie żadnych konsekwencji w związku z tzw. aferą taśmową. - Jedyne co teraz może zrobić to przygotować dokument wzmacniający służbę cywilną i podjąć dyskusję etyczną o zatrudnianiu ludzi w urzędach – tłumaczył.
- Idą naprawdę bardzo złe czasy. Trzeba będzie przeprowadzać wiele trudnych i niepopularnych reform, żeby to zrobić premier musi dysponować zaufaniem społecznym i w imię tego zaufania stanowczo powiedzieć, co zrobi z problemem nomenklaturyzacji państwa – dodał.
Śpiewak stwierdził, że powrót do idei IV RP nadal jest dobrym pomysłem. – Ale nie w wydaniu Jarosława Kaczyńskiego – dodaje. - Jednym z powodów, dla których wspominałem o tym projekcie było przekonanie o dramatycznym stanie naszej demokracji, w tym jakości władzy publicznej, przejrzystości systemu i obrony przed nadużyciami władzy w państwie – tłumaczył.
ja, "Super Express"
Zdaniem socjologa premier Donald Tusk nie poniesie żadnych konsekwencji w związku z tzw. aferą taśmową. - Jedyne co teraz może zrobić to przygotować dokument wzmacniający służbę cywilną i podjąć dyskusję etyczną o zatrudnianiu ludzi w urzędach – tłumaczył.
- Idą naprawdę bardzo złe czasy. Trzeba będzie przeprowadzać wiele trudnych i niepopularnych reform, żeby to zrobić premier musi dysponować zaufaniem społecznym i w imię tego zaufania stanowczo powiedzieć, co zrobi z problemem nomenklaturyzacji państwa – dodał.
Śpiewak stwierdził, że powrót do idei IV RP nadal jest dobrym pomysłem. – Ale nie w wydaniu Jarosława Kaczyńskiego – dodaje. - Jednym z powodów, dla których wspominałem o tym projekcie było przekonanie o dramatycznym stanie naszej demokracji, w tym jakości władzy publicznej, przejrzystości systemu i obrony przed nadużyciami władzy w państwie – tłumaczył.
ja, "Super Express"