Naszej armii brakuje doświadczonych pilotów bojowych. A najlepszych, wyszkolonych za dziesiątki milionów złotych „eksportujemy” do USA. Bo byli niewygodni?
Podpułkownicy piloci Tomasz Łyżwa i Zbigniew Zawada to elita. Znaleźli się wśród pierwszych siedmiu pilotów, którzy w 2006 r. wrócili z USA po szkoleniu na F-16. Mogli przekazać swoje doświadczenie młodszemu pokoleniu pilotów. Zamiast tego armia chciała ich uziemić za biurkiem. Odeszli na mundurową emeryturę jako 40-latkowie. Nową pracę znaleźli za oceanem. Dziś latają dla jednej z największych amerykańskich akademii lotniczych.
Pilot bojowy to najdroższy fach w Polsce. Można szacować, że wyszkolenie takiego asa, jak Łyżwa i Zawada, pochłania 70-80 mln zł. Dodatkowo nauka każdego pilota F-16 w USA kosztuje od 1,8 mln do blisko 4 mln dolarów. Po tych szkoleniach Zbigniew Zawada i Tomasz Łyżwa byli instruktorami i szefami szkolenia w jednostkach latających na F-16. Po katastrofach casy-295 M (23 stycznia 2008 r.) w Mirosławcu i Tu-154 M w Smoleńsku (10 kwietnia 2010 r.) głośno mówili o zaniedbaniach w szkoleniu i łamaniu norm bezpieczeństwa w lotnictwie wojskowym. Skąd ta determinacja? – W Mirosławcu straciłem 12 kolegów, w tym mojego najlepszego przyjaciela – ppłk. pilota Wojciecha Maniewskiego. Dowódcą załogi casy nr 019 był mój kolega, z którym zaczynałem naukę w liceum lotniczym – tłumaczy ppłk Łyżwa.
Pilot bojowy to najdroższy fach w Polsce. Można szacować, że wyszkolenie takiego asa, jak Łyżwa i Zawada, pochłania 70-80 mln zł. Dodatkowo nauka każdego pilota F-16 w USA kosztuje od 1,8 mln do blisko 4 mln dolarów. Po tych szkoleniach Zbigniew Zawada i Tomasz Łyżwa byli instruktorami i szefami szkolenia w jednostkach latających na F-16. Po katastrofach casy-295 M (23 stycznia 2008 r.) w Mirosławcu i Tu-154 M w Smoleńsku (10 kwietnia 2010 r.) głośno mówili o zaniedbaniach w szkoleniu i łamaniu norm bezpieczeństwa w lotnictwie wojskowym. Skąd ta determinacja? – W Mirosławcu straciłem 12 kolegów, w tym mojego najlepszego przyjaciela – ppłk. pilota Wojciecha Maniewskiego. Dowódcą załogi casy nr 019 był mój kolega, z którym zaczynałem naukę w liceum lotniczym – tłumaczy ppłk Łyżwa.
Więcej możesz przeczytać w 33/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.