11 sierpnia po południu do szpitala w Gostyniu przywieziono rannego w wypadku 5-letniego chłopca. Po zdiagnozowaniu przez lekarza dyżurnego szpitala dziecko z licznymi obrażeniami miało trafić do Instytutu Pediatrii w Poznaniu. Transportu rannego 5-latka odmówiło jednak Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, argumentując, iż na przewiezienie dziecka śmigłowcem nie pozwalały przepisy, które dopuszczają transport międzyszpitalny tylko z udokumentowanych miejsc i lądowisk. Dziecko ostatecznie trafiło do szpitala w Poznaniu po czterech godzinach. Zostało przewiezione specjalistyczną karetką. Przeszło operację, jego stan jest ciężki.
Postępowanie w tej sprawie, w związku z podejrzeniem narażenia życia i zdrowia dziecka, wszczęła Prokuratura Rejonowa w Gostyniu. Wyjaśnień od szefa Lotniczego Pogotowia Ratunkowego chce również minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Sprawę wyjaśniać będzie także oddział wojewódzki NFZ w Poznaniu.
PAP, arb