- W kolejną rocznicę Bitwy Warszawskiej z 1920 roku nasze serdeczne myśli i wdzięczne serca kierujemy ku bohaterom sprzed przeszło 90 lat, jak i ku współczesnym polskim żołnierzom, stojącym na straży naszej suwerenności i bezpieczeństwa - mówił Komorowski podczas uroczystej odprawy wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza z okazji Święta Wojska Polskiego i 92. rocznicy bitwy warszawskiej.
Prezydent podkreślił, że wielkość zwycięstwa z 1920 roku "zbudowała wzorzec, który przymierzamy do współczesności". - Słusznie pamiętamy o sile ducha i sile moralne, które było jednym z fundamentów tamtego sukcesu - zaznaczył Komorowski. Dodał przy tym, że "wygraliśmy, bo wtedy cały naród skupił się wokół wielkiego zadania odbudowy polskiej sił zbrojnej i obrony świeżo odzyskanej niepodległości". - Wtedy potrafiliśmy w imię nadrzędnej racji stanu odrzucić na bok większość różnic i podziałów. Wtedy racja stanu skutecznie ograniczyła racje partyjne. Liczyła się Polska i nasz wspólny, ogólnonarodowy interes - zwrócił uwagę prezydent.
"Naród uzbroił swoją armię"Komorowski przypomniał, że Polska wygrała bitwę z 1920 roku także dlatego, bo "nie byliśmy wtedy sami". - Nasze aspiracje i naszą walkę wspierały zwycięskie demokracje zachodu, zwłaszcza Francja - wspominał prezydent. Komorowski zwrócił też uwagę, że nawet w tak trudnym okresie, początków naszej niepodległości, "polskim siłom zbrojnym naród zapewnił odpowiednie wyposażenie, odpowiednie uzbrojenie". - Pod wieloma względami nowoczesne, jak na tamte czasy wyposażenie miało, obok siły ducha, decydujące znaczenie dla ostatecznego wyniku wojny - mówił prezydent. Komorowski wspomniał w tym kontekście m.in. o dostarczonych przez Francję czołgach oraz "rewelacyjnym polskim wywiadzie i supernowoczesnym jak na tamte czasy systemie podsłuchu". - Wygraliśmy dzięki wysokim kwalifikacjom naszej kadry oficerskiej - dodał Komorowski.
PAP, arb